Magdale T.

Już sama klatka schodowa prowadząca do Przygodowni jest niezłą zagadką - czemu na przykład numer 10 jest obok numeru 4?:)

Przemiła prowadząca grę, z którą można wymienić wiele uwag i doświadczeń.

W poznańskich ER byliśmy po raz pierwszy i był to nardzo udany debiut.

Ucieczka z lasu jest pokojem pomysłowym, z wieloma zagadkami, niejednokrotnie mamy do czynienia z efektem „wow”, kiedy nie spodziewamy się, że coś nam się jeszcze gdzieś otworzy/ukaże :)

Bardzo dobra scenografia, efekty dźwiękowe, lekko przygasające latarki - to wszystko buduje atmosferę.

Zdecydowanie warto!

Ps. Nasza prawie 4-latka bardzo aktywnie nam pomagała i miała, podobnie jak my, sporo frajdy z całej rozgrywki:)

Pokój inny od wszystkich, w klimacie, jaki lubimy - detektywistycznym. Realia - lata 90-te, bardzo wiernie odwzorowane, są nawet klapki Kubota :)) Efekt wow jest tutaj osiągnięty nie za pomocą nie wiadomo jakiej elektroniki (co nie oznacza, że jej tu nie ma), bardziej za pomocą dobrego scenariusza, który trzyma w napięciu od początku do końca.

Zagadki spójne, trzeba się nagłówkować, zaczynając już od wejścia do samego pokoju, z czym spotkaliśmy się po raz pierwszy.
Pokój w pewnym momencie wymaga też pewnej zręczności.
75 minut to fajny czas, trzeba się śpieszyć, ale jest duża satysfakcja z rozwikłanych zagadek.
Graliśmy we dwójkę, wyszliśmy 2,5 min przed czasem.

Jedna rzecz nam nie zagrała idealnie, ale nie popsuło to zabawy w żaden sposób.

Pani prowadząca - bardzo miła i pomocna:)

Bardzo bardzo na plus!

Najlepszy z odwiedzonych przez nas jak do tej pory pokoi w Fun Escape.
Głównie przez niesamowitą scenografię i wielkie "wow" na końcu :)
Same zagadki nie były bardzo wyszukane i trudne, ale cała zabawa sprawiła nam dużo przyjemności.

Polecam grupom początkującym i rodzinom z dziećmi, nam dobrze sprawdził się też na wieczorze panieńskim :)

Tyle pozytywnych opinii czytałam wcześniej o tym pokoju, że od dawna planowaliśmy wypad na Bezludną Wyspę.

I niestety, ale się zawiedliśmy. Zagadki często nie miały żadnego związku z tematyką pokoju, było ich mało, a dodatkowo były trzy takie same kluczyki, tylko każdy miał inny kolor.
Małe kluczyki, dużo piasku, grupa dzieci... to chyba nie był scenariusz dla dzieci, pomimo tego, jak było obiecane;)

Bardzo fajne zadanie zręcznościowe i pomysł na pokój. Uważam jednak, po przyjściu tylu innych pokoi, że można było zrobić to lepiej, logiczniej i ciekawiej.

Na plus jak zwykle miła obsługa, duża poczekalnia i dobry dojazd, ale najczęściej brakuje wprowadzenia i ciągle człowiek ma wrażenie, że wszystko "szybciej i szybciej"...

Jeden z przyjemniejszych pokoi, jakie odwiedziliśmy.
Nie jest duży, [spojler], rozbudowanej elektroniki - ale kto z nas nie cieszyłby się mogąc uratować dzieciom święta?:)

Zadania są lekkie, przyjemne i logiczne. Niektóre bardzo pomysłowe.

Polecam każdemu jako Escape room na start, na wciągnięcie się w tego typu rozrywkę.

Na koniec można zrobić sobie zdjęcie w foto budce, co jest fantastyczną pamiątką!

Obiecana opinia - jeszcze z sierpnia - szybuje do Was :)

W Can u escape byliśmy już kolejny raz, przyprowadzając grupy biorące udział w naszym obozie sportowym. Przetestowaliśmy wszystkie pokoje, byliśmy w grupach zarówno młodzieżowych, jak i dorosłych i wszyscy dobrze się bawili.

Lekcja iluzji - pokój nie jest duży, ale jest bardzo klimatyczny, zagadki są logiczne, a na koniec pojawia się efekt "wow". Początkowo wydaje się, że w pokoju nic nie ma, ale im dalej w las, tym ciekawiej. Miłym akcentem jest również możliwość zrobienia sobie zdjęć na koniec w foto budce.

Polecamy :)

ekipa Walley

... ale jeszcze kilka rzeczy trzeba poprawić, na razie pewien niedosyt.

Do Team Exit w Blue City pognałyśmy jak na skrzydłach, pamiętając swoje początki w "Szpiegu u prezydenta" czy w "Piratach z Karaibów", dzięki którym zakochałyśmy się w ER.

Narnię wybrałyśmy ze względu na baśniową tematykę, którą bardzo lubimy. Byłyśmy we 4, część z nas regularnie chodzi po ER, część nieco rzadziej.

Do połowy było świetnie - fajne zagadki, scenografia, pomysły, sposób komunikacji w środku pokoju (tu byłby spoiler, więc więcej nie napiszę). Może jedynie zmieniłabym sposób podpowiadania na bardziej osadzony w klimacie, ale jest ok.

Natomiast potem - mniej więcej trzy ostatnie zagadki - napięcie zamiast rosnąć i skończyć się wielkim "wow", powoli opadało, a koniec nas po prostu rozczarował. Jedna zagadka wyłączyła naszą koleżankę na 10 minut z gry i finalnie nie udało nam się jej rozwiązać (manualna), co powodowało jedynie frustrację. Coś na kształt układania kostki Rubika;)

O wszystkim rozmawiałyśmy z obsługą i właścicielem i myślę, że końcówka zostanie dopracowana. Dziwna była jedynie wymiana zdań pomiędzy właścicielem, a wykonawcą - chyba nie do końca miałyśmy ochotę w niej uczestniczyć.... :)
Ale doceniamy to, że nasze uwagi zostały wysłuchane i rozmowa była konstruktywna.
Dostałyśmy voucher zniżkowy na kolejne wejście - dziękujemy, pewnie niedługo skorzystamy i sprawdzimy Powstanie i Saloon.

Podsumowując: jest trochę rzeczy do zmiany, ale pokój ma ogromny potencjał.
Trzymamy kciuki!

Od razu na wstępie trzeba zaznaczyć, że nie jest to dobry pokój, jeśli jesteście po bardzo ciężkim dniu lub po krótkim śnie...:-)

Poziom jest wysoki, wystrój olśniewa (jeszcze to wejście do pokoju!!!), szare komórki pracują od pierwszej sekundy, a każda chwila nieuwagi dużo kosztuje.

Graliśmy w 2 osoby - i to polecamy tylko bardzo zgranym, doświadczonym ekipom. 3-4 osoby z kilkunastoma ER na koncie będą się świetnie bawić. Zagadek jest dużo, pokój bardzo przestronny, rozgrywka nieliniowa.

Jak zwykle w Wyjściu Awaryjnym widzimy, że gospodarze nie idą na łatwiznę, sporo inwestują w swoje pokoje (inni zrobili by w tym miejscu dwa razy więcej ER, oszczędzając miejsce), są zajawkowiczami i znają się na rzeczy. Zawsze mamy świetne wprowadzenie w postaci filmików, przygoda zaczyna się już przed wejściem... po wyjściu za to nie chce się skończyć, ponieważ nie można się nagadać, wspominając zagadki.

Testowaliśmy ten pokój w dniu premiery, więc pewnie jeszcze kilka rzeczy się zmieniło - jedna zagadka zabrała nam bardzo dużo czasu, wślepialiśmy się w nią ze 20 razy i nic nam się nie rzuciło w oczy ? z kolei do innej doszliśmy zupełnie w inny sposób, więc końcowa wskazówka nie była już potrzebna. To jednak szczegóły, zabawa była przednia!

Minusy?
- nie ma. Naprawdę, długo nad tym myślałam, nie mogę znaleźć:-)

Aaaa i oczywiście zagadka zręcznościowa na 6-tkę!

Czekamy na znak, jak otworzy się kolejny pokój:-)

Ten pokój to prawdziwa perełka!

Rozległy, przestronny, trzymający w napięciu do samego końca. Dopracowany w każdym szczególe, człowiek czuje się jak w filmie.
Świetne wprowadzenie i system audio - bardzo doceniamy :-))

Kolejne zagadki wywołują coraz szerszy uśmiech. Zadanie sprawnościowe - majstersztyk.

Graliśmy we dwoje (a wspierała nas nasza 2,5 latka ;-)
Udało nam się wyjść przed czasem, bez podpowiedzi, co nie oznacza, że pokój był łatwy - nam wybitnie podpasowała tematyka, zadania były też bardzo logiczne.

Chylimy czoła przed fantastyczną ekipą Wyjścia Awaryjnego. Warto jechać do Was z innego miasta, a nowa siedziba to strzał w 10!

Ps. To najlepszy z odwiedzonych przez nas pokoi!

Pozdrawia ekipa z ucieczki z celi o 9:00 rano w niedzielę :-)

Rewelacyjne, bardzo klimatyczne miejsce, wymagające również czasami małpiej zręczności (ale i bez niej można sobie poradzić).
Od początku do końca czułyśmy się jak włamywaczki, historia w środku jest bardzo spójna i świetnie poprowadzona, napięcie rośnie cały czas i trzeba bardzo uważać, żeby nie dać się ponieść emocjom, bo może nas to baaaardzo spowolnić... :)

Zadania są rozmaite - trochę szukania, trochę techniki, trochę kombinowania, liczenia, spostrzegawczości i łączenia faktów. Trochę powrotu do przeszłości jeśli chodzi o niektóre gadżety, super sprawa :)
Było wesoło i konieczna była współpraca od początku do samemu końca, to niezwykle cenne, bo wcale nie takie oczywiste w ER.
Wydawało nam się na początku, że część zadań jest bardziej dla facetów, ale okazało się, że wyszłyśmy 9 minut przed czasem, więc i my dałyśmy radę.

Zegar wraz z systemem podpowiedzi się na początku zepsuł, ale udało się go naprawić i w ogóle nie wpłynęło to na nasze odczucia.

Fajne zdjęcia na koniec i ogromny ogromny plus za świetne biznesowe podejście - szybką wysyłkę zdjęć wraz z podziękowaniem.

Obsługa super :)

Z niecierpliwością czekamy na kolejny pokój!