kurczaczek

Wpadamy w sam środek snu, który w swej skromności zdaje się być areałem tajemniczości i derealizmu. Choć łatwo się w nim odnaleźć, nic nie jest do końca oczywiste. Wszystkie jego fragmenty tworzą jednolicie to wątpliwe senne marzenie, Max ma pełne prawo czuć się zaniepokojonym, panujący klimat jest okraszony zagadkowością i mrokiem, który chce się odkrywać. Zdecydowanie jest to misja dla grup doświadczonych, a przy tym konieczna dla znudzonych pokojami o powielanym przekroju.

Nieskomplikowany, liniowy, zdecydowanie odpowiedni na pierwszy raz. Są momenty, że rozgrywka prowadzi się sama, lecz nie raz trzeba użyć nieco kreatywności i połączyć pewne kropki. Jest typowo klasycznym pokojem, są kłódki, ukryte elementy, wystrój dość prosty, klimat ratuje muzyka w tle.

Bardzo rozbudowany, bardzo zaskakujący, jest mnóstwo niespodzianek, a sama historia nabiera zawrotnego tempa w pierwszych minutach rozpoczęcia gry. Prowadzący fantastyczny, super uprzejmy, gościnny i pomocny <3 Grupy początkujące na pewno przerośnie ogrom wrażeń, jakich dostarcza ten pokój, ale to z pewnością jeden z tych, które obowiązkowo TRZEBA odwiedzić.

Trafiamy do pięknie odwzorowanego warsztatu garażowego, gdzie we wszystkich szczegółach może kryć się sens zagadki. Dosłownie wszędzie. O pewnych miejscach nawet by się nie pomyślało. Pokój jest wyposażony w smaczki "tylko dla wtajemniczonych", na które dość ciężko wpaść bez domysłu, o co chodziło autorowi, lecz ciąg dobrych, połączonych logicznie zagadek sprawia, że jest jak najbardziej grywalny. Zdecydowanie dla grup z doświadczeniem.

Er owiany tajemnicą od samego wejścia - wprowadzają nas niebanalne, acz dość proste zagadki. Stara szafa zerka na każdy kolejny ruch, a gdy udaje się dostać do jej środka... szkoda spoilerować, ale pokój jest niesamowity. Bardzo prosty w wykonaniu, stylizowany starymi gazetami, pięknym starym meblem, wspomnieniem czasów wojennych. Fabuła okazuje się o wiele ciekawsza niż tylko domniemanie "co ukryli w tej drewnianej skrzyni na ubrania?", a zagadki wraz z postępem rozwiewają zebrane pytania graczy. Całość jest dobrze ze sobą powiązana, zrozumiała również dla młodszych uczestników, ciekawa i nie sprawia uczucia przemęczenia, jest zachowany przyjemny poziom gry. Poleciłabym grupom ze stażem bliskim 30 pokoi, choć raczkujące formacje też dadzą radę z pomocą przeuroczej mistrzyni gry :)

Klasyka w najlepszym wydaniu, słyszeliśmy wiele dobrego o tym pokoju, ale nikt nie spodziewał się takich wrażeń! Zaczyna się niewinnie, las zbudowany jest fenomenalnie, a z biegiem fabuły odkrywa przed nami kolejne i kolejne tajemnice. Ciężko jest nie spoilerować, bo zachwyca na każdym kroku, a dynamika jest bardzo dobrze wyważona. Zagadki okrojone są w niesamowicie kreatywny sposób, panuje mnogość niespodzianek i nieprzerwanie zapach lasu. Obsługa przesympatyczna i bardzo pomocna. Tajemniczy Las jest miejescem, którego pod żadnym pozorem nie powinno zabraknąć na polskiej mapie er, mocno dopingujemy otwarcie nowego projektu i wierzymy, że do zobaczenia!

Mistrzowskie przedstawienie tematu, jak to w MR. Powrót do lat 80., a dla niektórych szansa na ich poznanie, został zaprojektowany z wielką dbałością, również o zmysły węchu - te charakterystyczne perfumy i niepowtarzalny zapach okleiny ;) Pokój wzbogacony jest o element matematyczny, także świetnie wkomponowany w tematykę. Kłódek nie przypominamy sobie żadnych, a rozwiązania były różnorodne. Nie ma linii gry, wszystkie zagadki prowadziły do ostatniej, gdzie okazało się, że klucz był na wyciągnięcie ręki... ;) ale dla przeżycia historii warto go nie szukać. Ekipa kolejny raz niezawodna i mega sympatyczna. Czekamy na ósmy projekt!

Fenomenalny! Wystrój aż kipi atmosferą gabinetu podróżnika, pustelnika w dzikiej dawnej Ameryce. Motyw przewodni nie przytłacza osób nieznających serii o dr Jonesie, ale zdecydowanie pokój jest dla grup z doświadczeniem co najmniej 20 er. My na początku trochę utonęliśmy w ukrytych przekazach, przy czym mocno położono nacisk na szukanie i interpretację. Druga odsłona pokoju to istna skarbnica dla zmęczonych podróżujących - idzie o wiele łatwiej, jest o wiele mniej główkowania, ale więcej do zobaczenia. Podobała nam się stała komunikacja z mistrzem gry; w połowie gry pojawiła się propozycja dalszych wskazówek, co znaczy, że byliśmy na bieżąco obserwowani, a prowadzący wiedzieli, co się u nas dzieje i na jakim etapie jesteśmy. Wracając do wystroju, jest naprawdę klimatycznie i pięknie. Gabinet jest dopieszczony w każdym calu, dodatkowo za sprawą muzyki można zapomnieć, gdzie się tak naprawdę znajduje i oddać kompletnie historii. Zabawa jest przednia, o ile nie pozwolimy dać się zmęczeniu, bo kombinowania i doszukiwania jest naprawdę sporo. Całe szczęście calutką godzinę czuwa nad nami wspaniała drużyna Mysterious Room :)

Wybraliśmy się w czwórkę - młodszy brat uwielbiający uniwersum Hobbita głównie za sprawą gier Lego, rodzice przeżywający bardzo emocjonalnie rozgrywki lojalnie u boku syna lub bez niego i ja - średnio lubująca się w tym typie fantazy, no ale przecież escape roomu w takim klimacie nie odmówię :) I wszyscy bawili się świetnie, znajomość jakakolwiek powieści czy ich ekranizacji nie jest w ogóle potrzebna, dlatego pokój jest idealny dla ludzi dopiero smakujących tej formy rozrywki. Dla mniejszych dzieci może wydawać się nieco nudny czy trudny, ponieważ główny nurt to szukanie w ciemnościach kopalni i mało czytelne dla takich maluchów elementy układanki, ale to sugestia w kierunku dzieci poniżej 8. roku życia. Dodatkowo pokazuje poziom escape roomów od najlepszej strony, nawet będąc pokojem o niskim poziomie trudności; jest wypełniony zadaniami, które wymagają współpracy, szukania, myślenia i wkładu manualnego. I to wszystko dopracowane oraz przemyślane. Wystrój? Bajka. To był nasz pierwszy pokój fej firmy i już po nim wiedzieliśmy, że następne będą również wysokich lotów. Obsługa też robi wspaniałą robotę. Cały czas byliśmy pod czyimś okiem, bo na warcie zawsze stoi kilka osób, nawet w trakcie przygotowywania dla nas kolejnej przygody mieliśmy z kim pogawędzić o wrażeniach czy innych escapeowych sprawach ;) Moria jest fantastycznym wyborem dla rodzin z dziećmi, grup przyjaciół, wrogów czy niezależnych pojedynczych jednostek, bo samemu też da się ten pokój przejść, ale po co, skoro jest tyle do znalezienia i tyle pomysłów do przedyskutowania!

Kolejna wspaniała przygoda w Domu Kłódek! Mamy historię, mamy niespodzianki, dreszczyk emocji i niekonwencjonalne zagadki. Do tego dobry wystrój - bardzo sterylnie, laboratoryjnie, ale i mrocznie ;) Zagadki nie są trudne, dosyć płynnie brnie się przez znane doświadczonym grupom schematy, niemniej misja rodzi niezapomniane emocje. Oczywiście trzeba uchronić świat przed rozprzestrzenieniem się wirusa! Nie ma czasu na kontemplację schematów, należy działać i to skutecznie. Efekty dźwiękowe dobrze podbijają nastrój. W zasadzie postawione przed nami zadania nie są banalne czy łopatologicznie proste, lecz łatwo przewidzieć ich sens, gdy ma się za sobą więcej pokoi. Nie jest to żadnym minusem, ponieważ zadania są wpasowane w fabułę pokoju, są ciekawe i wymagają różnych metod.
Wszystko jest dopieszczone fantastyczną obsługą, która ani razu jeszcze nas nie zawiodła. Zawsze przygotowani, pomocni i chętni do rozmowy. Tym bardziej polecamy nie tylko najnowszy projekt tej firmy, ale i każdy z pozostałych.