Majami

Atlantyda jest zdecydowanie największym i najbardziej rozbudowanym pokojem jaki dotychczas odwiedziłem. Wyzwanie dla naprawde wymagających!

Czuć klimat i podobieństwo do pozostałych pokoi Escape Me , do pokoju wchodzimy nieświadomi tego gdzie jesteśmy i co zobaczymy po otworzeniu oczu. Co widzimy ? Musicie przekonać się sami! Słyszymy głos lektora i skrzypienie desek i rozpoczyna się nasza przygoda!
Rozwiązywanie zagadek urozmaica nam nastrojowa klimatyczna muzyka. Rozpoczyna się wyścig z czasem - chociaż twórcy zaoferowali nam długi scenariusz 75 minutowy to czas biegnie szybciej niz w rzeczywistosci, może to jedna z tajemnic Atlantydy ?

Do Escape Roomu najlepiej wybrać się w więcej niż 2 osoby, wtedy mamy większą szanse na dostrzeżenie wszystkich szczegółów które są poukrywane w kazdym zakamarku. Najlepiej próbować wszystkie poza rzeczami o których mistrz gry informuje przed wejsciem. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Bardzo duży nacisk położony został na współpracę między grupą. Nie można wyskorzystać doswiadczenia z innych pokoi , ponieważ to jest coś nowego, czego na pewno nie zobaczyliście nigdzie indziej. Podpowiedzi udzielane są nie w sposob bezposredni a nakierowują nas delikatnie dzięki czemu nadal mozemy sami wpasc na rozwiazanie. Chociaż zagadki wymagają od Nas intensywnego myślenia, to są do zrobienia, chociaż myślę że dobrym pomyslem byłoby ukrycie w pokoju kilku hintów które ułatwiałyby przejście pokoju bez podpowiedzi i ewentualnie pomyśleć nad urozmaiceniem wystroju pomieszczeń. Pokój istnieje dopiero kilka dni więc na pewno ulegnie jeszcze pewnym zmianom.

Zagadki są zróżnicowane wykorzystują nasze umiejetnosci spostrzegawczosci, laczenia faktow ,zrecznosciowa, zapamietywanie, kłódke widzimy tylko ale zagadka z Nią połączona bardzo mi się spodobała. Cały pokój jest pełny elektroniki, aż pojawiają się mysli w głowie jak Oni to zrobili, co chwile zaskakuje ! Fabuła nie jest bardzo rozbudowana, po rozwiazaniu zagadki czasami nie wiemy jaka jest nastepna, przydałyby się żebysmy po drodze odnajdowali małe przerywniki fabularne aby odkrywać tajemnicę powoli i wiedzieć, że zmierzamy w dobrym kierunku. Nasze trudy zostaną wynagrodzone gdy w końcu odnajdziemy ukryty artefakt. Jedynym minusem jest że po wyjsciu żałujemy, że to już koniec, że znamy wszystkie zagadki... Bardzo ciekawym pomysłem byłoby stworzenie pokoju w którym zagadki byłyby zmienne, pokój który można by przejsc na kilka roznych sposobow dzieki czemu można by do niego wrocic kolejny raz i cieszyć się Nim na nowo!

Pokój w porównaniu do innych w Walkout - średni, nie zrobił na mnie dużego wrażenia. Myślę że gdyby włożyć w niego trochę pracy, dodać kilka elementów wystroju i zmienić kilka zagadek na bardziej logiczne, efekt byłby o wiele lepszy.
Oczywiscie jest tez kilka elementów na plus, które mi się spodobały - oryginalne przejscie do drugiego pomieszczenia , które ukryte jest w sposób, że trudno się tego domyśleć, zagadka matematyczna i zręcznościowa pod koniec.

W tym pokoju mogłem spełnić swoje marzenie z dzieciństwa aby zostać agentem specjalnym i uratować swiat.
Po wejściu znajdujemy się z pozoru w zwykłym biurze pełnym roznych szafek, półek, dokumentów, ale to jest tylko pozorny porządek, bo wszystko ma swój cel i do czegos służy.
Niektóre zagadki i schematy były nam znane przez to że odwiedzilismy już dużo pokoi, ale nie przeszkadzało to żeby się dobrze bawić. Byliśmy pod presją czasu, że robimy coś ważnego i kazda sekunda ma znaczenie. Pokój bardzo polecam początkującym grupom.

Szpital psychiatryczny nie jest przyjemnym miejscem, kto był w prawdziwym ten wie;)
Tutaj nie próbują przywiązać Nas do łózka, nikt nie pobiera nam krwi ani nie ma gumowych ścian ale i tak jest nieźle bo jedyne o czym marzysz to stąd uciec, na pewno nikt nie chciałby tu zostać chociaż na jedną noc.
Pomieszczenia są duże, bez problemu zmieści się nawet spora grupa. Zagadki są zarówno bardzo proste dla początkujących grup ale jeżeli odwiedziliscie juz kilka miejsc to bedziecie wiedzieli na co zwracać uwagę i poradzicie sobie z tymi kilkoma trudniejszymi. Bardzo dobry kontakt z mistrzem gry , obowiązkowy punkt do odwiedzenia w Gdyni.

Zdecydowanie najlepszy pokój w Walkout!
Każdy z Nas oglądał filmy z cyklu Indiana Jones, teraz możecie poczuć się jak bohater i samodzielnie poznawać tajemnice starożytnej cywilizacji Egiptu. Jesteście odkrywcami, badaczami, poszukiwaczami zaginionej świątyni w otchłaniach pustyni. W pokoju można poczuć się jak na wyprawie w nieznane. Wszystko jest bezpieczne nie musicie obawiać się klątwy mumii, dzikich węży ani plagi skarabeuszy. Przez pierwsze 5 minut po wejsciu do pokoju nie wiedzieliśmy od czego zacząć ale pozniej wpadlismy juz w wir zagadek. Bardzo duży plus za mechanizmy i przejscia, zrobiliscie naprawde dobrą robote. Brakowało tylko zapadni pod nogami, dzięki której ktos wpadałby do pomieszczenia pod nami! Chętnie odwiedziłbym ten pokój raz jeszcze chociaż znam go na pamięć. Jeden z nielicznych escape room gdzie trafiliście w mój gust jeżeli chodzi o zagadki. Wszystkie logiczne , na wysokim poziomie trudnosci ale idealnie dopasowane tematyką do miejsca.

Początek rewelacyjny , jeżeli chcecie się przekonać musicie tam pójść najlepiej większą grupą. Kto oglądał uważnie pierwszą częśc filmu Piła na pewno od razu dostrzeże kilka smaczków i będzie miał ułatwione zadanie przy jednej zagadce. To co mi się podobało to duza roznorodnosc zagadek, zręcznościowe, matematyczne , logiczne , na inteligencje, jest tego sporo każdy znajdzie coś dla siebie. Kilka łamigłówek oryginalnych, w innych pokojach tego nie zobaczycie. Nie ma elektroniki, wiekszosc opiera sie na systemie kłódek ale to nie przeszkadza. Pokój dla ludzi lubiących dreszczyk emocji, niepewnosc, na pewno bedziecie mile zaskoczeni. Obserwujcie uważnie bo tam wszystko ma znaczenie , miejcie oczy szeroko otwarte. Zegar tyka a do zrobienia jest naprawde wiele.

Jak to w we wszystkich sztuczkach iluzjonistów tutaj także nie mogło zabraknąć magicznych atrybutów takich jak kapelusze, różdżki, karty i magiczna skrzynia. Magik zostawił nam wiele do roboty a czy sobie z tym poradzimy zależy tylko od nas samych. Zabrakło tylko znikających królików ale podejrzewam, że były ale znikły przed naszym przybyciem.
Kilka zagadek bardzo mi się spodobało ale dla równowagi kilka bym zmienił , dzięki czemu pokój byłby jeszcze lepszy. Przez przypadek ominęliśmy dwie zagadki ale w magiczny sposób i tak udało nam się uciec. Magika nie było ale na pewno jak wróci nie bedzie zadowolony z bałaganu jaki mu zostawiliśmy, czeka go pewnie dużo sprzątania.

Czy kiedykolwiek zgubiliście się w ciemnym lesie, gdy zapada zmrok ? Jeżeli nie, to macie okazję odwiedzając Eliksir Trolla, po wejsciu do pokoju zapominacie, że jestescie w budynku w centrum miasta. W lesie nie jest strasznie ale za to bardzo magicznie. Slyszycie szum drzew, latające dookoła owady a waszym oczom ukazuje się piękna zieleń lasu. Nam udało się szczęśliwie znalezc eliksir Trolla przed czasem, ale lepiej nie próbujcie czekać do ostatniej chwili aż wróci bo może być bardzo głodny. Slyszałem , że podobno kilka grup które nie wyszły przed upływem godziny zaginęły i nigdy ich nie odnaleziono. Ale nie martwcie się czuwa nad Wami dobry duszek lasu i służy swoimi podpowiedziami, dzięki czemu możecie czuć się bezpiecznie. Wielki plus za dbałośc o nawet najmniejszy element wystroju. Zagadki zróżnicowane polegające zarówno na kojarzeniu faktów jak i spostrzegawczości, lepiej nie pomijać żadnych zakamarków. Wszystkie wkomponowane tematycznie i dopasowane do wystroju. Czasu wystarczy na wszystko pod warunkiem że nie skupicie się tylko na podziwianiu widoków :)

Po poprzednim pokoju firmy EscapeMe - Tajemnicza Twierdza miałem wysokie oczekiwania i nie zawiodłem się. Po wejściu przenosimy się w niesamowity świat Harrego Pottera , muzyka, wystrój, na cala godzinę zapominamy, że jestesmy na ostatnim piętrze kamienicy. Twórcy zadbali o nawet najdrobniejszy element wnętrza, mysle że Hagrid chcialby tam zamieszkac i czulby sie jak u siebie w domu. Kilka minut poczatkowych minelo na podziwianie widokow ale w koncu trzeba bylo rozpoczac rozwiazywanie zagadek. Pokoj jest trudniejszy do przejscia niz twierdza ale nie jest to niemozliwe - wystarczy znać odpowiednie zaklęcia. Kazdy szczegol ma tutaj znaczenie,latwo czegos nie zauwazyc, ominac i pojsc dalej. Elementy ktore odnajdujemy moga nie byc przydatne w danej chwili ale dopiero w dalszej czesci przygody. W porownaniu do innych escape roomow otoczenie jest bardziej mroczne, tajemnicze i ciemniejsze co pobudza wyobraznie. Kłódek jest wiecej niz w Twierdzy ale nie są one przytłaczające, w samym pokoju na pewno znalazłoby się miejsce na jeszcze kilka zagadek. Niestety godzina mija bardzo szybko i az szkoda wychodzic, trudno mnie zaskoczyc czyms ale twórcom udalo się to juz drugi raz. Czekam z niecierpliwoscia na kolejny Wasz pokój - Atlantyde.

Nie wiedziałem czego się spodziewać idąc w to miejsce. Gdy wychodziłem zalowalem ze to juz koniec, pokój ukonczylismy 5 minut przed czasem bez zadnych podpowiedzi. Bylem zaskoczony iloscia elektroniki ktora jest potrzebna do gry, która była tak wkomponowana w wystrój, ze widoczne byly tylko kamery. Klimat niesamowity naprawde czulo sie tą magie unoszącą się w powietrzu az ciezko bylo uwierzyc ze to nie jest prawdziwe, do tego idealnie dopasowana Wiedzminska muzyka, czas mijal bardzo szybko poczatkowo myslalem ze nie zdazymy ale sie udalo. Wszystkie szczegóły wystroju i rekwizyty dopracowane na wysokim poziomie, mistrz gry zapewnił idealne wprowadzenie. Żeby sie wydostac i rozwiazac zagadki trzeba troche pomyslec, ale nie jest to niemozliwe wystarczy dobrze sie skupic i sprawdzać wszystkie zakamarki twierdzy która skrywa wiele tajemnic, caly czas trzeba miec otwarty umysł bo to miejsce zaskakuje, wspaniała przygoda. Lubie wyzwania dlatego wybiorę się do drugiego pokoju aby miec porownanie i sprawdzić czy uda mi się uciec po raz kolejny.