Lukrecja

Szczerze mówiąc nie ma dobrego sposobu na rozpoczęcie oceny "Żółtego Znaku". Wszechobecna mgła tajemnicy niczym nad Innsmouth unosi się tutaj od samego startu do samego końca, każdy kolejny element tej niespotykanej układanki jest spójny i prowadzi do zaskakującego finału... To na pewno nie jest "tylko" escape room, to przeżycie, którego po prostu trzeba doświadczyć!

Oprócz zachwalanego już systemu podpowiedzi, który sam w sobie ma smaczek dla fanów twórczości Lovecrafta, na szczególną uwagę zasługuje po mistrzowsku zachowany balans w "horrorowości" tego pokoju. Niejednokrotnie przyszło nam być w pokojach, w których "fani twórczości znajdą dla siebie fajne odniesienia" - dopiero "Żółtemu Znakowi" się to udało! Gratulacje, bo właśnie na taki pokój czekaliśmy od kilku lat i cieszymy się, że ktoś zrobił go dla nas!

Cały pokój najlepiej podsumowuje zgodna opinia naszej grupy, iż chętnie wrócilibyśmy przeżyć go jeszcze raz, ale z wykasowaną na chwilę pamięcią.... ;)

Naprawdę niełatwo przychodzi mi napisanie tej opinii... Z jednej strony najnowsza propozycja w Escapersach buduje niesamowity klimat, a dekoracje i wystrój naprawdę przenoszą graczy do innej rzeczywistości - można się zapomnieć i przez 75min być zupełnie w innym miejscu - co do tego zgadzam się ze wszystkimi opiniami tutaj w 100%.

Druga strona to właśnie moje małe "ale"... Trzy rzeczy mnie rozczarowały: wyostrzenie innych zmysłów niż wzrok i zastosowanie ich zawsze jest czymś fajnym, ale nie można przy budowie pokoju zapominać o tym, że należałoby dać graczom możliwość wywołania pewnych efektów w dowolnym, przez nich wybranym momencie - niestety w Cyrku dziwadeł gracze skazani są na manualne interwencje obsługi, co spowodowało w naszej grupie stratę czasu, a naprowadzanie nas na rzeczy, które były dla nas jasne, pozostawia jednak niesmak. W pokoju na tym poziomie zaawansowania nie powinno się to zdarzać! Podkreślić należy, iż nie jest to wina obsługi, który musi manualnie uruchamiać konkretne funkcje - jest to wina wyłącznie mechaniki działającej w pokoju i decyzji, które zostały podjęte na etapie jego tworzenia. Dodatkowo nawet w miejscu, gdzieś "wyzwolenie na życzenie" było, pojawiły się problemy techniczne, więc i tak nie można było z tego skorzystać - znów musieliśmy czekać, aż coś zadzieje się samo. Z tego, co udało nam się dowiedzieć, pokój jest tak oblegany, że nie ma czasu na wymianę zepsutych elementów. Należałoby przemyśleć, czy tak dzika chęć zysku powinna brać górę nad zadowoleniem graczy, którzy w tym biznesie chyba powinni chcieć wracać w przyszłości i nabijać kieszeń ponownie.

Co do systemu podpowiedzi to zgodzę się, że jest świetnie wpleniony w pokój i faktycznie ma się wrażenie braku jakiejkolwiek ingerencji z zewnątrz - temu nie będę zaprzeczać. Niemniej jednak wydaje mi się, że podpowiedzi są narzucane graczom, a nie dawane np. na żądanie, jeśli tak właśnie grupa chciałaby z nich korzystać. To przykre, że pozbawia się ludzi takiej kontroli nad grą - chciałabym uświadomić wszystkich, że są jeszcze ludzie, którzy woleliby nie wyjść z pokoju w ogóle, ale kontrolować to, co się dzieje wewnątrz i grać na takich zasadach, jakie są dla nich najbardziej odpowiednie - apeluję o niemierzenie wszystkich jedną miarą!

Ponadto jak bardzo bym się nie starała, nie mogę nie widzieć inspiracji serialem o podobnym tytule - niejedno miejsce w fabule pokoju bardzo jednoznacznie do niego nawiązuje. Skoro na to się już ktoś zdecydował, to wypada być wiernym serialowej rzeczywistości do końca - ogólnie w życiu bywa tak, że ciężko mówi się bez żuchwy, jednak w Cyrku dziwadeł i takie rzeczy są możliwe - niestety.

Ogólnie sama przyznam, iż moja ocena może wydawać się dziwna. Ale klimat i obsługa naprawdę zasługują na 10/10! Powyższe powody zdecydowały jednak o tym, że moje odczucie pokoju jako całokształtu jest niższe niż 10 - po tak doświadczonej firmie z takimi sukcesami oczekuje się pokoju pod każdym względem dopracowanego do perfekcji - w Cyrku dziwadeł niestety pewne ulepszenia byłyby wskazane, żeby gra zadowoliła nie tylko graczy, którzy jeszcze tych niedociągnieć nie widzą, ale też tych bardziej wymagających, dla których wszystko powinno działać płynnie i bez chwili deprymującego, niezależnego od nich, postoju.

Przybyliśmy, zobaczyliśmy, (wydaje nam się, że) zwyciężyliśmy! No właśnie - co do ostatniego punktu nie możemy być tacy pewni... Ten warszawski escape room na pewno charakteryzuje się cudownym wnętrzem, które zachwyca od samego wejścia. Faktycznie byliśmy na wyspie, a nie w mieście! To zdecydowanie ten punkt, który urzekł nas w 110%! Całość jest spójna, ma na pewno swój sens, a i różnorodność zagadek zasługuje na wspomnienie w tym miejscu :) Dla każdego znajdzie się tu coś miłego - doświadczone grupy zachwycą się całością, a dla początkujących będzie to świetny początek, aby zaznajomić się z mechaniką zagadek w escape roomach i poznać ich wszechstronność. Jedna z pierwszych łamigłówek na pewno pozostanie w moim Top3 ulubionych! :) Szczerze polecamy ten pokój wszystkim, bo naprawdę warto zobaczyć wyspę i odkryć jej tajemnice - ale czy na pewno wszystkie? :)

Od wejścia do tego escape roomu czujemy klimat Dzikiego Zachodu - to zdecydowanie! Jest to bardzo dobry przykład, iż można odwzorować wnętrze tak specyficzne jak saloon sprzed 150 lat z dbałością o detale i w naprawdę dopasowanym stylu! Podczas zabawy cofnęliśmy się faktycznie w czasie i byliśmy częścią bardzo dobrze skrojonej i przemyślanej historii!

Zagadki są logiczne, łączą się z fabułą i ze sobą wzajemnie - cały escape room przechodziło nam się bardzo płynnie i przyjemnie, nie mamy absolutnie żadnych zastrzeżeń co do któregokolwiek elementu!

Poza tym dziękujemy za miłą gościnę ekipie LuckyLock - bardzo sympatycznie nam sie rozmawiało i na następnej wycieczce do Krakowa mamy nadzieję zobaczyć kolejny pokój - sami sobie zawiesiliście dość wysoko poprzeczkę! :)

Ten pokój jest kolejnym przykładam na to, że nie warto sugerować się w 100% opiniami od użytkowników. Znając je i tak zawitaliśmy na Bermudy i zupełnie nie żałujemy! Pokój jest dopracowany jeśli chodzi o wystrój, ma fabułę, sens i logikę. Już widząc jego wnętrze zastanawiam się, gdzie jest ta wspominana przez innych matematyka i szczerze mówiąc nie wiem - a skoro nie wiem, to znaczy, że była w odpowiedniej dawce, bo na pewno nie przeszkadzała. Zagadki są wręcz uroczo pooznaczane, aby lekko naprowadzić graczy, które rozwiązanie jest do czego. A ten widok z okna.... PIĘKNY! Szczerze polecam!! :)

Pokój naprawdę nam się podobał! Trochę tajemniczych momentów, troszkę magicznych elementów, eliksirów i urzekajacy kolor wnętrza - zrobiło to na nas dobre i miłe wrażenie. Wielki plus za ciekawe rozwiązania (szczególnie w ostatniej zagadce) - za to wielki szacunek od nas!

Pokój "Casino Royal" jest z pewnością pozycją na rynku escape room-owym, która wyróżnia się konceptem i konstrukcją zagadek. Pierwszy raz spotkałam się z tym, że wiedza z zewnątrz tych czterech ścian może nieco uprościć zadanie i pomóc w rozwiązywaniu zagadki. Niemniej jednak to ciekawy koncept - pomimo, że nieco - jak wnioskuję po niektórych poniższych komentarzach - prowokujący. Poprzez "pomóc" rozumiem właściwie jedynie szybsze zrozumienie mechanizmu, który stoi za daną zagadką, ponieważ są to zaadaptowane na potrzeby escape roomy zasady gier kasynowych. Nie oznacza to jednak, że nie można wpaść na to drogą dedukcji - nie trzeba znać klimatu kasyna, być stałym bywalcem ani uczyć się zasad gier przed przyjściem tutaj. Jakość zagadek i obsługa moim zdaniem zasługuje na wysokie noty! Nie mówiąc o wystroju pokoju, który najbardziej przypominał mi mury kasyna z tych escape roomów, które nawiązują do tematyki Las Vegas - 5+ za PRAWDZIWEGO buta do Black Jacka! :) Dziękuję też osobiście bardzo za możliwość porozdawania kart i porzucania kulką - pięknie było choć na chwilę wrócić do dawnych nawyków =)

Pokój trzeba pochwalić przede wszystkim na klimat - jest bardzo wiernie oddany i naprawdę można się zapomnieć i poczuć jak ponad 400 lat wcześniej. Plus również za obsługę - strach się bać, ale bardzo pozytywnie! :)

Tutaj naprawde można poczuć się jak w przedziale! Fantastyczne wykonanie, miła obsługa, morze zagadek i naprawdę wysoki poziom! :) Bawiliśmy się świetnie! A wszystko dzięki zróżnicowaniu doznań i zmuszeniu naszych szarych komórek do intensywnej pracy :) Pokój naprawdę jest warty zobaczenia - chociażby dla samego klimatu, który ma w sobie coś zdecydowanie urzekającego! Jedna z zagadek w swojen prostocie powala, ale jest naprawde oryginalna i zachwycajaca - przynajmniej nas! Powodzenia z planowanym otwarciem - wrócimy do Was na pewno! :)

Bardzo chcieliśmy wrócić do Loft Rooms i zobaczyć, jak "Psychiatryk" wygląda urzeczywistniony, gdyż słyszeliśmy tylko o jego zamyśle podczas wizyty w "Orient Expressie". Udało się w końcu i.... nie żałujemy! :) Fantastyczny początek gry - zaskakujący i zabawny na swój sposób :) Pomimo faktu, iż jeden mechanizm zadziała, kiedy nie powinien, bawiliśmy się naprawdę dobrze =) Pokój na pewno świetnie się sprawdzi zarówno dla grup początkujących z ambicjami jak i małych grup zaawansowanych (tak, żeby maksymalnie wykorzystać 60min, chyba, że ktoś "idzie na rekord" :)). Obsługę oceniamy bardzo pozytywnie i sympatycznie! Oby tak dalej! :) Ze swojej strony czekamy na pokój nr 3 (i dalej... :)), bo chętnie jeszcze do Kłodzka zawitamy! :)