jagodula

Myśląc o tej przygodzie, aż nie wiadomo od czego zacząć.
Super wprowadzenie, niesamowicie przygotowane pomieszczenie. Patrząc 75 pięter w dół czuć wiatr we włosach i lęk przed upadkiem. Ale tam nie ma czasu na strach, bo jest robota do zrobienia!
Przygotowacze pomieszczeń w "Mr Lock Escape Room" naprawdę znają się na robocie - wszystko się spina w całość, nie ma wątpliwości co z czym połączyć. Jeśli jeszcze nie byliście - sprawdźcie koniecznie!
Polecamy, chętnie byśmy powtórzyli, ale niestety na sklerozę (i zapomnienie co jest w środku) jesteśmy jeszcze za młodzi ;)

Ekipa, co ucieka ze Świecia ;)

Wystrój pokoju na pierwszy rzut oka może wydawać się skromny, ale nie umniejsza to ilości frajdy.
Zagadki są spójne, nie potrzeba dodatkowej wiedzy, aby je rozwiązać, wszystko jest w subtelny sposób podane na tacy. Pomimo lekkiej blokady, udało się bez potrzeby podpowiedzi, więc nie jest też jakoś super trudno.
Minimalizm i estetyka naprawdę pozwalają wczuć się w klimat.
Na początek - nada się.
My - polecamy!

Ekipa ze Świecia :)

Pokój stawia wysoko poprzeczkę konkurencji: wystrój, dźwięki, stylistyka zagadek - wszystko jest spójne, klimatyczne i piracko-brudne. Czuć na plecach oddech Czarnobrodego, a wywoływane przez nas efekty potrafią zaskoczyć. Pomieszczenie jest małe, ale to tylko dodaje klimatu - w końcu jesteśmy na statku!
Zagadki są logiczne, bardzo dobrze oznaczono przeznaczenie kolejnych znalezisk. Nie ma mowy, że nie wiadomo "co dalej" albo "co z tym", dzięki czemu nastrój nie zdąży uciec, a dobra zabawa nie zamienia się w przykre poszukiwania po omacku. Aż chciałoby się zapomnieć rozwiązania zagadek, by móc przeżyć tą przygodę raz jeszcze.

Dla nas - BOMBAstycznie!
Ekipa (Wariatów) ze Świecia ;)