Cisza Nocna

Pokój w fajnym klimacie , zagadki na średnim poziomie , obsługa i wprowadzenie spoko 😁. Trzeba mieć trochę pojęcia o matematyce 🤣. Polecam

Pokój jak na 3 letnie doświadczenie nie odbiega od innych.Efekty specjalne zarąbiste.Zagadek mało ale ciekawe.Fabula bardzo fajna.Mielismy ze sobą dwie osoby które były pierwszy raz były bardzo zadowolone.

Jeśli chodzi o obsługę to Pan który nas obsługiwał [spojler].

[Spojler]
Dziekujemy bardzooo za świetną zabawę i wpadniemy na kruka na 100 % mimo kilometrów.

Ocena 8/10 wymaga od pokoju "zadowolenia w każdym aspekcie". W "Ciszy Nocnej" są niestety czynniki które sprawiają, że niestety nota ERu jest taka a nie wyższa.

Pierwsza poważna przeszkoda - pokój przeznaczony jest na 60 minut a posiada on liniowe elementy poświęcające dużo czasu i uwagi. "Cisza Nocna" oznaczona jest jako "średnio trudna" a tak naprawdę nie ma tutaj czasu na głębsze zastanowienie się i zebranie myśli. W naszym przypadku nawet bardzo liczna grupa musiała robić dużo rzeczy intuicyjnie.

Drugim problemem(szczególnie dla mnie, osoby z wadą wzroku) jest bardzo mierne oświetlenie.Rozumiem, że utrzymanie klimatu jest ważne, jednak nawet mała lampka z mocną żarówką przyspieszyłaby przebieg pokoju, aktualnie jednak trzeba się mocno postarać żeby te światło gdzieś załapać.

Same zagadki klimatycznie osadzone, choć tego klimatu jak na eksperymentalne więzienie też trochę brakuje. W moim odczuciu, duży potencjał pomysłowości tego pokoju jest nie do końca wykorzystany. A szkoda.

Pani Moderatorka, choć na wstępie dość nieśmiała, ostatecznie pomocna i dobrze spełniająca swoją rolę. Poprawnie wykonane wprowadzenie, jednak podpowiedzi których udzielała może lekko natarczywe i bezpośrednie.

Pierwszy raz wyszedłem z Escape Roomu z miłą, namacalną pamiątką, więc w podsumowaniu napiszę, że warto, jednak na niesamowite fajerwerki nie ma się co nastawiać.

Bardzo fajny i klimatyczny pokój :) bardzo ważna jest praca zespołowa, zagadki przyjemne i logiczne, niby łatwe, a jednak trzeba poglowkowac :) wrócimy na pewno :)

Po raz kolejny ekipa Can You Escape nas nie zawiodła. Tym razem w grupie 5-osobowej daliśmy się zamknąć w eksperymentalnym więzieniu i mogliśmy ponownie sprawdzić nasze umiejętności współpracy.

Rzeczywiście, nieprzypadkowo jest to pokój eksperymentalny - kajdanek i krat tu brak, ale pewne elementy więzienia zostały zachowane. Po krótkim wstępie fabularnym w końcu musieliśmy przejść do naszych cel. Jak wspomniałam wcześniej, duży nacisk pada tutaj na współpracę w grupie, szczególnie w pierwszym etapie przygody. Zagadki (przewaga matematycznych i na spostrzegawczość) nie przysporzyły nam większych problemów, obyło się praktycznie bez podpowiedzi i wszystko gładko szło. Była z nami również początkująca osoba nie mówiąca po polsku, ale i ona mogła się wkręcić w klimat i pomóc. Na pewno zagadki rozwiązywało się prościej w więcej osób, ale mam wrażenie, że to idealny pokój dla 3 osób, gdyż są takie momenty, że niektórzy niespecjalnie mają co robić. Klimat jest całkiem w porządku, właściciel pozytywny, i jak zawsze ogromny plus za pamiątki :)

Podsumowując, może i jest to pokój trochę starszy, ale wciąż daje radę i sprawia radość. Jeśli chcecie sprawdzić Wasze umiejętności współpracy, to nie pozostaje nic innego, tylko wybrać się do Bytomia.

Mieliśmy troszkę więcej wolnego czasu podczas naszego ER-owego maratonu, więc po opuszczeniu zamku pozaplanowo postanowiliśmy zmierzyć się z kolejnym pokojem w Can You Escape.

Po krótkim, sensownym wprowadzeniu weszliśmy do pokoju i jakoś tak wyszło, że od razu skojarzyłyśmy ze znajomą pewne elementy wystroju z eliminacjami Poland Escape 2019. Nie mogłyśmy opanować śmiechu i mogłoby się wydawać, że na tym skończyła się cisza nocna, jednak więzienny strażnik szybko przywrócił nas do pionu ;)

Klimat nie robi większego wrażenia, ale ogólnie jest ok. Jeżeli natomiast liczycie na kraty, łańcuchy i kajdanki, to się zawiedziecie- nic z tych rzeczy tutaj nie ma. Znajdujemy się w więzieniu eksperymentalnym, więc jego wygląd różni się od dotychczasowych miejsc odsiadek.

W "Ciszy Nocnej" (szczególnie na pierwszym etapie gry) ogromny nacisk położony jest na współpracę, co bardzo lubimy. Niektóre zagadki są ciekawe i efektowne, ale niestety nie wszystkie wkomponowane są w fabułę i klimat. W moim odczuciu za dużo jest zadań stricte matematycznych, ale oczywiście jest to moja subiektywna opinia.

Bardzo spodobał mi się pomysł z ukryciem pewnych "dokumentów"- to było zaskakująco fajne, no i mimo ucieczki została nam jakaś pamiątka z więzienia ;)

Dla Właściciela ponownie zostawiam 10 gwiazdek - pogodny, otwarty i pozytywny człowiek, który robi to co lubi i robi to naprawdę dobrze.

Zamknięci w celach mogąc porozumieć się tylko głosem utknęliśmy na Śląsku! Tym razem w nietypowym składzie bo z naszymi nastolatkami bawiliśmy się w rywalizację! Dziękujemy za taką możliwość!
Widać, że pokój starszej generacji chociaż nie w całości anologwy. Ma fajne smaczki do ruszenia głową.
Jak na starą generację przystało są w nim MEGA ZAGADKI przez DUŻE Z! Naprawdę trzeba ruszyć głową chociaż jak ktoś był dobry z matmy w szkole to da radę! Połączenie tychże zagadek z innymi zmysłami buduje świetna rozgrywkę. Uważamy, że pokój ze względu na jedną zagadkę, która dobrze rozwiazana generuje fajne widowisko, powinien być na 70 min ponieważ widowisko mimo, że efektowne to marnuje trochę czasu.
W tym pokoju trzeba współpracować!
Lubię tak dobre pokoje mimo, że trochę starsze to jednak świetne!

Cisza nocna, to dobry pokój z ciekawym założeniem. [Spojler] Wszystko tworzy swoisty klimat. Oczywiście są rzeczy które lekko byśmy poprawili, aczkolwiek cały pokój wypada świetnie, bardzo cieszy rozwiązanie każdej zagadki i co powiedzieć. Polecam każdemu :)

Cisza nocna to ostatni pokój, który odwiedziłem w bytomskiej siedzibię firmy. Największym minusem pokoju jest fakt, że się zestarzał i niektóre elementy sprawiłyby mi wiekszą frajde jakbym dopiero zaczynał przygodę z ER. Największym minusem pokoju jest dla mnie nierówno rozłożona fabuła? Nie wiem w sumie jak to nazwać, ale w jednym miejscu fabuły kładzie się dużyy nacisk na współracę, a w innym możnaby rozwiązywać zagadki samemu. Ten drugi rodzaj zagadek trochę przerósł nasze humanistyczne zdolności. Co więcej fabuła pokoju jest jedynie pretekstem do wydostania się z tego miejsca, a nie czuje się poczucia misji jak bywa w niektórych pokojach. Nie mniej wizyta w Can you escape była udana i polecam serdecznie. Chodząc kilkuosobową ekipą mamy duży problem z umówieniem się na daną godzinę, a elastyczne godziny pracy firmy są jej wielkim atutem.

"Więzienie nie tkwi na zewnątrz, ale jest w środku każdego z nas. Może jest tak, że nie umiemy bez niego żyć. "

Idąc do więzienia liczyłem na kraty i ciemność. Nie spodziewałem się tego co tam zastałem. Pokój ma już swoje lata i powinien być odnowiony. Jakieś kable czy odpadające kratki ze ścian zlikwidowane. Więc klimatycznie pokój mi się nie podobał.
Zagadki zróżnicowane &manualne, elektronika, kłódki&, na początku wymagana współpraca za co plus. Jednak ostatnią zagadkę chyba trzeba rozwiązać na czuja &bo w sumie nadal nie wiem skąd mamy wziąć kolejność ... &. I za dużo zagadek matematycznych, choć jestem matematykiem uważam, że w pokoju nie powinno być dużo liczenia bo w miarę czasu człowiek się męczy zagadkami.
Byłem z osobami, które były pierwszy raz im się ten escape bardzo podobał. :D Więc mam nadzieję, że zaszczepiłem w nich bakstyla na escapy.
Dałbym wyższą ocenę &jednak są nowe oceny na lockme&, jedna rzecz była już otwarta na początku. Pani rzuciła winę na mechanizmy, jednak z mojego doświadczenia powinniśmy dostać jakąś zniżkę. :P
Pozdrawiam i życzę sukcesów w nowych pokojach.