Pokój zagadek, który przeniesie Cię w świat intryg potężnych czarnoksiężników. Rozwikłaj tajemnicę podziemi najsłynniejszej szkoły magii i czarodziejstwa na...
[mehr]
2-5 Spieler
75 Minuten
Fantasy
mittel
170 Bewertungen
Polen: 29. Platz
Gdynia: 1. Platz
9
.5
9,5/10
Game Master:
9,9/10
Klima:
9,9/10
Schwierigkeitsgrad je nach Spieler:
Schwer
Anzahl von Bewertungen:
170
Ekipę z Escape Me znamy od lat. Kibicujemy im bardzo i nie mogliśmy doczekać się odwiedzenia ich najnowszego pokoju. Nie zawiedli i dostarczyli niesamowitych wrażeń, zagadek niespotykanych nigdzie indziej, ale przede wszystkim zaserwowali fanom Harrego doznania, jakie próżno szukać gdzie indziej. Przez półtorej godziny czuliśmy się jak młodzi adepci magii. Rzucaliśmy zaklęcia, szukaliśmy miejsc mocy, a w tym wszystkim nie zabrakło też znajomych kłódek i ukrytych przedmiotów.
Jedyne co, to polecam ten pokój raczej dla 2-3 osób. Byliśmy w piątkę i w tej ilości było ciężko za wszystkim nadążyć, a czasu, choć wydaje się go dużo, jest mocno za mało.
Nie mniej, jednak jeśli jesteście w Gdyni i macie smaka na pokój, to nie ma lepszej lokacji niż Escape Me.
Super pokój, od samego początku czuć było magię! Pomimo, że był to dopiero drugi pokój jaki odwiedziłam to nie czułam zagubienia, świetnie poprowadzony. Oczywiście było nad czym pomyśleć i pokój w pewnym momencie przewrotnie zaskoczył! ☺️ Atmosfera magiczna zachowana w najdrobniejszych szczegółach, jak i widowiskowych efektach! Polecaaam z całego serca ♥️
Byliśmy z ekipą w 5 osób. Skład mocno mieszany pod względem doświadczenia z escape roomami.
Pokój był bardzo klimatyczny. Prawdziwa gratka dla fanów serii Harry Potter. Zagadki bardzo zmyślne - do tego mocno interaktywne, dzięki czemu można było poczuć się jak prawdziwy uczeń Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.
Udało nam się wyjść o czasie - choć nie było zupełnie łatwo - także jak na nasze odczucie stopień trudności był idealnie wyważony.
Jeszcze kilka godzin po wyjściu z pokoju dyskutowaliśmy o tym, co kogo bardziej uradowało :)
Ja osobiście byłem w innym pokoju tych samych twórców (Kuźnia Krasnoluda) - i nie zawiodłem się. Pełen profesjonalizm i pełna immersja w klimat pokoju.
Podsumowując polecam każdemu zarówno ten, jak i inne pokoje tych twórców.
Poszliśmy we trójkę do Komnaty Tajemnic i już od progu wiedzieliśmy, że to nie będzie zwykły escape room - to będzie teleportacja do innego świata. Scenografia była tak dopracowana, że od razu zaczelismy szukać w kieszeni różdżki. Każdy detal był na swoim miejscu - od podłogi po sufit wszystko krzyczało "MAGIA!", a my odpowiadaliśmy "OK, WIERZYMY!". Mogliśmy się rozglądać całymi minutami i ciągle znajdować nowe rzeczy, a niektóre z nich były małymi żarcikami nawiązującymi do tego, co mistrz gry mówił na początku. To było jak wielka gra w ciuciubabkę z uniwersum Harry'ego Pottera - tylko że my byliśmy z zawiązanymi oczami od zbyt dużej ilości wrażeń.
Zagadki były jak pudełko czekoladek Forresta Gumpa - nigdy nie wiesz, co ci się trafi, ale wszystko jest pyszne! Były klasyczne kłódki dla nostalgików, elektronika dla technicznych dusz i coś, co wyglądało na prawdziwą magię dla tych, którzy wciąż wierzą w cuda. Fabuła nie była po prostu "pokój o Harry'm Potterze" tylko konkretna historia z prawdziwym tematem, a my czuliśmy się jak główni bohaterowie - tylko że nikt z nas nie wyglądał jak Daniel Redcliffe. Wskazówki były wplecione w fabułę tak naturalnie, że czuliśmy się jak prawdziwi czarodzieje, którzy sami dochodzą do rozwiązania, a nie jak turyści z przewodnikiem. Środowisko zmieniało się w zależności od etapu gry - jakby pokój miał własną osobowość i postanawiał nas zaskoczyć w najmniej spodziewanych momentach.
Obsługa mistrzowskiej klasy - zamiast standardowego "jak się podobało?" zadawali pytania o konkretne zagadki i rozwiązania, jakby naprawdę chcieli poznać nasze zdanie, a nie tylko upewnić się, że nie spaliliśmy pokoju, a po grze mogliśmy z nimi pogadać o escape roomach jak ze starymi znajomymi, którzy akurat mają taką samą obsesję na punkcie łamigłówek.
Trzeba było trochę pogłówkować, pobiegać i poczarować. Nie można było tylko stać i filozofować o życiu, trzeba było działać, a my działaliśmy jak prawdziwy zespół czarodziejów - każdy miał swoje mocne strony w różnych zagadkach. Poziom immersji był tak totalny, że przez chwilę zastanawialiśmy się, czy przypadkiem nie zapisaliśmy się do Hogwartu zamiast do escape roomu.
Wyszliśmy stamtąd z uczuciem, że właśnie przeżyliśmy prawdziwą przygodę, a nie tylko rozwiązaliśmy kilka zagadek. Nasze pamiątkowe zdjęcie to najlepszy dowód - stoimy tam z różdżkami jak prawdziwi czarodzieje, otoczeni elektryzującą atmosferą magicznych błyskawic, z uśmiechami szerszymi niż u Cheshire Cat. Fioletowo-zielone światła sprawiają, że wyglądamy jak bohaterowie, którzy właśnie pokonali Voldemorta we własnej osob To jeden z tych pokoi, które zostają w pamięci na długo i sprawiają, że planujesz powrót, żeby sprawdzić inne zakończenia. Może nie byliśmy najsprytniejszymi czarodziejami w galaktyce, ale na pewno mieliśmy najlepszą zabawę.
W pokoju byłem bardzo dawno, ale do dzisiaj dobrze wspominam zabawę. Niektóre rozwiązania były bardzo nietypowe ale dzięki temu bardzo ciekawe. Bez podpowiedzi się nie obyło. Klimat i pieczołowitość wystroju na bardzo wysokim poziomie. Pokój dla fanów HP jak i nie :).
Nie zdradzając za wiele, polecam zarówno jako pierwszy i kolejny pokój w życiu :) WARTO, WARTO i jeszcze raz WARTO!