Ostatnia cela

Po Galerii Sztuki przyszedł czas zmierzyć się z Ostatnią celą. Więzienie jest dość częstą tematyką jeśli chodzi o Escape Roomy i zazwyczaj pokoje te należą do klasycznych, mało zelektryzowanych, stawiających głównie na rozwiązania kłódkowe i zadania manualne. Dokładnie tak jest w tym przypadku ale dodatkowo trzeba się nastawić na szperanie (czyli to w czym jesteśmy najsłabsi).
Zagadek jest nawet sporo, o różnym poziomie trudności stąd też każda grupa znajdzie coś dla siebie. Bardzo ciekawe jest rozwiązanie finalnej zagadki pozwalającej opuścić pokój, a raczej celę.
Tak jak w przypadku pozostałych dwóch eskejpów od TrapRooms, jeśli nie przyjdzie się ze zbyt wygórowanymi oczekiwaniami to naprawdę dobrze można się bawić.

W czasie wakacyjnych wojaży postanowiliśmy odwiedzić TrapRooms i mimo, że pokoje nie należą do najnowszych świetnie się bawiliśmy. My mamy już kilkanaście pokoi za sobą ale była z nami osoba która pierwszy raz byla w ER i zaraziła się tą formą rozrywki.
W pokoju przyda się duża spostrzegawczość, jest dużo kłódek, zagadki są liniowe a ostatnia wyjściowa miło nas zaskoczyła.
Prowadzący grę bardzo sympatyczny, przemiła rozmowa po wyjściu z pokoju. Jedynym małym minusem byl fakt, że dostawaliśmy podpowiedzi mimo, że o nie nie prosiliśmy.
Po wyjściu z pokoju poszliśmy za ciosem i odwiedziliśmy drugi ER Uśpieni, który również gorąco polecamy.