Wchodząc do pokoju przenosisz się w pełni do świata Alicji. Bardzo dopracowana sceneria pozwala wczuć się w klimat rozgrywki. Zagadki na miejscu nie są trudne, wymagają logicznego myślenia i odrobiny sprytu.
Pokój zdecydowanie dla grup początkujących, które chcą rozpocząć swoją przygodę z Escape Roomami w dobrze przygotowanym miejscu.
Kraina zachęcała mnie swoim profilem na lockme już dłuższy czas, zatem gdy pojawiła się sprzyjająca okoliczność, nawet chwili się nie wahałam, Kraina miała zostać moim pokojem numer pięćdziesiąt. Postanowiłam zabrać do niej przyjaciela, którego przygoda z ER właśnie tutaj miała się rozpocząć i niestety nie był to zbyt dobry wybór, bo nie tak wyobrażałam sobie przedstawienie mu świata escape roomów.
Ale po kolei... Sam klimat pokoju jakoś nie zachwycał, szczególnie, że wydaje się on być dopracowany tylko w pewnej części. Całkiem sporo zmyłek i rzeczy, które nie biorą udziału w grze, nie ma to jako takiego wpływu na ocenę, jednak myślę, że warto to zaznaczyć. Zagadki: znaczna większość całkiem logiczna, nie zmienia to jednak faktu, że nie idą one raczej zbyt płynnie. Mieliśmy lekki problem z określeniem "co dalej" i marnowaliśmy na tym całkiem sporo czasu. Pojawiły się także zagadka, przy których musiała nam interweniować obsługa, ponieważ coś nie zadziałało tak jak powinno, a myślę, że każdy kto ma na koncie kilka pokoi rozumie jak bardzo psuje klimat taka interwencja. Niestety potem bardzo ciężko znów wczuć się w pokój.
Jeśli chodzi natomiast o samą obsługę... także niestety nie tego się spodziewałam. Samo nasze wejście nie zrobiło na nikim wielkiego wrażenia. Trójka Pań zajmowała się innym pokojem, jednocześnie zawzięcie dyskutując. W porządku, może akurat nadarzyła się taka okazja. Nie oceniam. Gdy jednak wreszcie udało nam się zdobyć zainteresowanie jednej z Pań (w międzyczasie zdążyłam przyjacielowi dokładnie opisać działanie kłódek, które były na stolikach), od razu oznajmiłam, iż mój towarzysz nie ma na sobie żadnego bagażu doświadczeń, licząc na przykład na wzmiankę o kwestiach bezpieczeństwa. Przy obecnej niechlubnej opinii na temat ER, wydaje mi się to szczególnie ważne w przypadku nowych graczy. Niestety, przeliczyłam się. Pani powtórzyła działanie kłódek i wpuściła nas do pokoju.
Oprócz interwencji w pokoju problematyczny jest też fakt, że bardzo dobrze słychać co dzieje się zarówno w pokoju obok, jak i w poczekalni. Niejednokrotnie także prosząc o podpowiedź musieliśmy czekać na jakikolwiek odzew Mistrzyni Gry, potem gdy Pani pojawiła się prawdopodobnie przy kamerach, powtórzyć pytanie, a mimo to Pani i tak nie wiedziała w jakim jesteśmy momencie, co sprawiało, że nasze podpowiedzi składały się z zadań, które już wykonaliśmy. Nie można było także liczyć na jakiekolwiek wskazówki, było to raczej z góry powiedzenie co dokładnie mamy zrobić.
W ogólnym rozrachunku firma zrobiła wręcz beznadziejne wrażenie. Nie jest to klimat, do którego zdążyłam się już przyzwyczaić w wielu miastach, brakowało tam przyjaznej, miłej atmosfery, a traktowani byliśmy tylko jak kolejni klienci, a szkoda.
P.S. przy krótkiej rozmowie już po przejściu pokoju, Pani wydawała się być bardzo miła, niestety nie była chyba zbyt wielką pasjonatką tej branży...