Psychoroom

Bardzo fajny pokój - dużym plusem sa nieliniowe zagadki, kilka osób moze rownocześnie robic inne rzeczy. Zagadki różnorodne, logiczne, trzeba też przeszukać pokój. Polecam nie tylko początkującym :)

Ciężko wybić sobie ten pokój z głowy jak już się z niego wyjdzie, bo tak bardzo działa na wyobraźnię :). Zabawa jest naprawdę bardzo fajna, a zagadki dość pomysłowe i średnio trudne :)

Pokój dobrze oddaje klimat. Zagadki są ciekawe, logiczne i oryginalne. Obsługa bardzo miła. Polecam zarówno początkującym, jak i doświadczonym grupom :)

Faktycznie byl to psychoroom :) troche serducho walilo, strachu tez nie uniknelismy. Fajny, klimatyczny :)

Pokój zdecydowanie polecam odwiedzieć na początku zwiedzania pokoi we Wrocławiu. Wysoka ocena z uwagi na to ze zabawa była super i był to nasz drugi pokój:) Bo zwiedzeniu perełek Wrocławia nie robił już takiego wrażenia jak na początku jednak bardzo Polecam odwiedzić.

Wspaniały klimat, ciekawe rozpoczęcie całej historii oraz dość duża liczba zagadek o różnym poziomie trudności. To trzeba przeżyć.

Jeden z najlepszych pokoi we Wrocławiu. Świetna obsługa i genialne zagadki.

Psychoroom odwiedziłem w czteroosobowej grupie. Miejsca jest bardzo dużo, tak więc gracze mają swobodę w działaniu. Lokacja przypomina [spojler]

Klimat jest budowany przez wystrój, trochę mniej przez zagadki. Dobre wrażenie sprawia wprowadzenie graczy do pokoju [spojler]. Zagadek jest bardzo dużo, są zróżnicowane, [spojler]. Obsługa jest bardzo miła i można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o Escape Roomach, nie tylko we Wrocławiu.

Na tym, wg mnie, plusy się kończą. Psychoroom reprezentuje ten gatunek pokoi, które są dla mnie, łagodnie mówiąc, mało logiczne. Po pierwsze – zagadki nie łączą się ze sobą. Pokój nie jest liniowy, więc są momenty, w którym możemy zająć się kilkoma różnymi łamigłówkami, a tak naprawdę (szczególnie na końcu) nie wiemy, co i do czego jest przeznaczone. Po drugie – nienawidzę pomieszczeń, w których gracze znajdują przedmioty nieużyteczne w grze. Przez to tracimy niepotrzebnie czas na zastanawianie się nad zbędnymi przedmiotami. W przypadku Psychoroomu te elementy wyglądają jakby były niezbędne do ukończenia gry, a tak nie jest, nie służą niczemu. Po trzecie – często prowadzący proszą o nieużywanie siły i o to, by nie rozbierać elementów wyposażenia. Zawsze się to sprawdzało. W Psychoroomie również padło takie hasło, a okazało się, że przynajmniej dwie części wyposażenia nie wpisują się w tę zasadę. Po czwarte – system podpowiedzi. Tracimy cenny czas oczekując na podpowiedź, a w naszym przypadku dostaliśmy 2x poradę, która nie była nam potrzebna i dotyczyła rozwiązanej już zagadki. Dodatkowo dziwi mnie to, że gracze nie mogą sami zdecydować ile ułatwień potrzebują. Dlaczego są to 3 podpowiedzi? Dlaczego nie 2, 4 albo 8?

Mam świadomość, że powyższe odczucia są subiektywne, ale jednak po wizycie w kilkunastu Escape Roomach nie mogę o nich nie napisać. Mimo wszystko Psychoroom jest miejscem godnym polecenia, myślę, że zaawansowani gracze odnajdą się w nim, jednak z pewnością nie jest to pokój na pierwszy raz. Pomieszczenie broni się przestronnością, klimatem i mnóstwem zagadek, a moje odczucia mogą być zupełnie obce dla innych graczy, którzy będą się w nim świetnie bawić.

Niestety muszę nieco pomarudzić. Nie czułem zbyt mocno klimatu w tym pokoju. Spora część wystroju sprawiała wrażenie zrobionego na szybko, duża część rekwizytów kupiona w sklepie z gadżetami imprezowymi, niektóre z nich jak dla mnie średnio pasują do psychiatryka (nawet mrocznej jego wersji), a wisienką na torcie jest wisząca reklama współczesnej gry komputerowej, tylko dlatego, że ma grafikę w klimacie pokoju! To nie buduje klimatu powojennego psychiatryka tylko go psuje. Za dużo kłódek i kluczy za mało zagadek. Pozostałość po zagadce, która została usunięta w toku wprowadzanych zmian w pokoju, odwraca niepotrzebnie uwagę. Można to uznać za minus lub plus, zależy jak się na to spojrzy, ale raczej nie jest to zamierzony efekt twórczy. Zabrakło polotu, jakiegoś wstępu.
Na plus jest jego nieliniowość. Przy sporej ilości zamków i zagadek jest co robić.
Pokój nie jest banalny, ale nie będzie dużym zaskoczeniem dla bywalców escape room'ów. To raczej miejsce dla początkujących, którzy potrafią nieco pogłówkować.

Obsługa bardzo miła więc max. za nią.

Klimat: świetny początek potem już się tylko rozkręca... Poziom strachu umiarkowany. Po kolei jesteśmy wprowadzani w historię pokoju która wyjaśnia fakty poznane na początku. Podobało nam się układ pomieszczenia ale tu nie będziemy więcej zdradzać ;)
Obsługa: Profesjonalna :) świetny układ podpowiedzi aż chce się skorzystać z tej opcji gwarantuje zaskoczenie i dużą salwę śmiechu przy tym. Wielkie dzięki za możliwość kibicowania dodatkowej osobie ;) Bardzo dziękujemy za poświęcony czas po pokoju historie były świetne :) Było dużo zaangażowania mimo małej niedyspozycji w postaci przeziębienia ;)
Poziom trudności: 3 minuty przed czasem. Daliśmy radę ale łatwo nie było. Mamy za sobą kolejno 6,4,3,2 pokoje. Pod koniec to był wyścig z czasem. Spostrzegawczość była bardzo ważna, nie można niczego zignorować. Zagadki nastawione na logikę. Nietypowe i do teko różne dziedziny. Spokojnie nie będzie dużo matematyki ;)
Ogólna satysfakcja: Nie jest to pokój na początek ale tak na 3-4 raz jest OK :) Świetny motyw z króliczkiem i z pierwszym kluczykiem :) Jak dla nas Obowiązkowy do zaliczenia.