1954 rok. Sinwood, Anglia. W okolicy bez śladu giną kobiety, a sterroryzowani strachem mieszkańcy podejrzewają, że tajemnicze zaginięcia związane są ze stary...
[още]
2-5 хора
101' минути
Трилър
средна
264 прегледи
Poland: 4-ти място
Wrocław: 1-ви място
9
.8
9,8/10
Обслужване на клиенти:
10/10
Интериор:
10/10
Трудност според играчите:
Труднo
Брой прегледи:
264
Na początku baliśmy się gry z aktorem (ponieważ zawsze unikamy tego typu atrakcji), ale w tym wypadku to była sama przyjemność. Pokój jest dopracowany w każdym detalu, są miejsca które zbijają z tropu (zdecydowanie na plus), pełno detali budujących immersję oraz przyśpieszających akcję sprawia że człowiek zapomina że to tylko gra. Czuliśmy się jak w filmie. Piszę recenzję pół roku po wizycie, a nadal jestem zachwycony tą wizytą.
Nie myślałem że kiedyś będę tak mówić, ale tutaj to fabuła jest ważniejsza niż zagadki, i robi to zdecydowanie na plus, ponieważ dzięki temu akcja nie zwalnia.
Dodatkowo na koniec dostaliśmy najlepsze zdjęcie pamiątkowe w historii :)
Liczyłam, że Opuszczony Hotel jest konkurencją jedynie sam dla siebie i będzie niczym stek zjedzony po kanapce z salcesonem. Że w moim rankingu będzie Hotel, potem długo długo nic, a potem dopiero inne escape roomy. Tak się nie stało, deklasacji nie ma. Ale nadal jest to pokój, który po prostu trzeba odwiedzić.
Hype był uzasadniony, w końcu to aktualnie król polskich escape roomów i ma średnią 10 mimo 165 opinii. Dlatego miałam wobec niego adekwatne oczekiwania i nie podchodziłam do niego jak do pierwszego z brzegu pokoju. Paradoksalnie to, czego mi w nim brakuje, to spektakularny efekt wow. Ktoś może powiedzieć, że cały pokój to jeden wielki efekt wow. Owszem, jest dużym, widowiskowym i udanym projektem. Ale jednak czegoś zabrakło.
Byliśmy w 4 osoby, z doświadczeniem od 5 do 25 escape roomów. Wyszliśmy 7,5 min przed czasem.
Klimat
Tak jak napisałam w tytule, jest to escape roomowa superprodukcja. Widać ogrom włożonej pracy (pokój powstawał dwa lata), dbałość o detale i duży budżet. Klimat jest zbudowany perfekcyjnie, naprawdę można w niego wsiąknąć w pełni.
Największy plus za aranżację przestrzeni i powierzchnię gry, która naprawdę może zaskoczyć (bez znaczenia jest, czy to faktyczna wielkość pokoju, czy jedynie iluzja. Odbiera się i tak iluzję). To właśnie rozmach (przestrzeń, jej projekt, wygląd, wielkość) robi tu moim zdaniem najwięcej – na tym budowana jest spektakularność tego projektu. To jeden z największych plusów Hotelu, co w połączeniu z dość długim czasem gry daje całkiem sporo zagadek. Dość dużo się tu dzieje.
Wystrój miejscami wywołuje ciarki, jest mroczny i dobrze zrobiony. Coraz bardziej przekonuję się do straszniejszych i mroczniejszych pokojów, a Hotel jest dobrze wypośrodkowany – nieprzesadnie straszny, ale jednak niespecjalnie chcesz iść przodem albo samemu :)
Zagadki
Zagadki są na dobrym poziomie. Niestety tylko dobrym, a nie wybitnym.
Największym dla mnie plusem jeśli chodzi o łamigłówki jest to, że żadna nie była nieudana, słaba, znacznie odstająca od innych. Wszystkie były naprawdę w porządku i mi się podobały. Były ponadto logiczne, oznaczone.
Zdecydowana większość z nich jest średniej trudności, niektóre oceniam jako trudniejsze. Ta, która zajęła nam najwięcej czasu, pomieszała nam się z rozwiązaniem innej zagadki. Kolejna zwiecha wiązała się ze spostrzegawczością. Dostrzec szczegóły było ciężko przez dość duży mrok. Pasuje on do klimatu, to prawda. Ale jednak utrudnianie poziomu pokoju mrokiem to coś, od czego niektóre lepsze pokoje odchodzą i marzy mi się, żeby to się stało standardem i żeby zagadki broniły się same.
Co do różnorodności zagadek, to niby była, ale czegoś jednak zabrakło. Poza jedną zagadką manualną, właściwie wszystkie były dość klasyczne, czy to elektroniczne, czy kłódkowe, polegające na odnalezieniu do nich kombinacji. Jednego-dwóch mechanizmów nie widziałam wcześniej, a jeden z nich można pochwalić nawet za działanie wizualnie idealnie pasujące pod klimat. Pod względem zagadek, ich zapamiętywalności, satysfakcji z ich rozwiązywania, spektakularności, różnorodności, sensoryczności, a przede wszystkim – innowacyjności i efektu wow, są pokoje, które wyprzedzają Hotel.
Najbardziej w kwestii zagadek ukłuło mnie to, że żadna nie wywołała naprawdę dużej satysfakcji. Owszem, niektóre były naprawdę przyjemne, ciekawie zaprojektowane, bezbłędnie wykonane i miłe dla oka. Ale po takim pokoju spodziewałam się, że rozwiązanie choć kilku z nich sprawi, że zapamiętamy je ponad wszystkie inne. Że będą jeszcze bardziej angażujące, że każą nam pomyśleć w świeży sposób, że buzia nam się rozdziawi na ich widok, że powiemy wow, że coś wbije nas w fotel, że będą nam się śniły po nocach. Tymczasem najprzyjemniejsze i najbardziej satysfakcjonujące było eksplorowanie dalszej przestrzeni gry.
Dodam, że zapamiętam z Hotelu przede wszystkim aktora, o którym czytamy w opisie, więc sama ta informacja nie jest spojlerem. Znajdzie się jednak łyżka dziegciu, którą oznaczę jako spojler: skoro mamy tak świetnie połączony z aktorem system podpowiedzi, po grzyba nam totalnie niepasująca do klimatu i psująca immersję krótkofalówka? Można jej nie wprowadzać i po prostu powiedzieć graczom, żeby w razie problemu zawołać pana kamerdynera (zadzwonić po niego, cokolwiek). To jest jednak drobna, subiektywna uwaga. Aktor podnosi ocenę za obsługę do 10. Wprowadzenie oceniłabym już niżej (zabrakło w nim odrobinę pasji, świadomej zaangażowanej narracji z uzasadnionym przecież podjaraniem “hej, mamy najlepiej oceniany pokój w Polsce, a ja aż nie mogę się doczekać, aż wam powiem jaka za tym stoi historia”).
Plusy
+ Bardzo dobry klimat, duża dbałość o szczegóły, świetny wystrój, przez co nietrudno nam wsiąknąć w historię i realnie być w Hotelu, a nie tylko grać w grę
+ Mroczna, wciągająca historia z zarysowaną fabułą i ciekawym zakończeniem
+ Ciarki i gęsia skórka miejscami się pojawiają, ale nie paraliżują
+ Znakomicie uzupełniający grę udział aktora
+ Fajne rozwiązanie systemu podpowiedzi, ale sposób ich wywołania aż się prosi o zmianę
+ Miły upominek po grze
+ Największym plusem jest radość z eksploracji przestrzeni gry
Minusy
- Zagadki dobre, na równym poziomie, udane, ale spodziewałam się czegoś lepszego po najlepszym pokoju w Polsce pod względem innowacyjności łamigłówek, ich zapadalności w pamięć, ciekawych rozwiązań. To, co nie byłoby minusem w przypadku każdego innego pokoju, tutaj nim jest. Jestem tak krytyczna tylko dlatego, że to krajowa “jedynka”
- Brak wielkich efektów wow. Jedna zagadka wywołała wrażenie “o, fajnie to zrobili”, ale poza tym najwięcej emocji pojawia się w związku z aktorem oraz eksplorowaniem przestrzeni – tej otoczki, paczuszki, w środku której szukałam tego, co jest dla mnie solą escape roomów. Hotel nie jest zbudowany na urywających dupę elementach, które na każdym kroku rozkładają nas na łopatki – jest po prostu posadowiony na solidnych podstawach: dobry, duży, długi. Jego sukcesem jest to, że solidny poziom jest prezentowany na dużej przestrzeni i w długim czasie
- Wprowadzenie do gry mogłoby mieć odrobinę więcej pasji
- Nie mówiliśmy o tym pokoju godzinami, nie sprawił on, że trudno było mi do końca dnia myśleć o czymkolwiek innym. Lubię bywać w escape roomach, po których nie opada uczucie ekscytacji i liczyłam na to, że po wizycie w Hotelu to subiektywne odczucie się pojawi ze zdwojoną siłą
Podsumowanie
Trudno nie mieć oczekiwań wobec numeru 1 w Polsce. Liczyłam, że pokój zaskoczy mnie w sposób, którego się nie spodziewam, wyjdzie poza ramy mojej wyobraźni i tego, co widziałam gdzie indziej, poczęstuje mnie zagadkami na najwyższym poziomie – a nic z tego się nie spełniło. Spodziewałam się najlepszego klimatu i najlepszych zagadek. Niestety, choć pod względem klimatu Opuszczony Hotel dowiózł, to czegoś jednak zabrakło.
Byłam szalenie ciekawa, jak Hotel wypadnie na tle najlepszych dotychczas dla mnie w mieście Bestii Peruna czy Skrzyni Umarlaka w Poznaniu, która jest kompletnie inna, ale wyznacza trendy w innych aspektach. Hotel niestety nie zbiera najlepszych cech obu tych pokojów, nie pomnaża, nie opakowuje w złoty papierek.
Ostatecznie stawiam Hotel na drugim miejscu, za Skrzynią Umarlaka i przed Bestiami Peruna. Skrzynia Umarlaka zdecydowanie wygrywa efektem wow, grą aktorską, osadzeniem zagadek w klimacie i fabule (mimo, że Hotel też to robi), poziomem zagadek, stopniowym rozwojem historii w czasie i przestrzeni, projektem w stu procentach w punkt pod zagadki (brak zbędnych elementów) oraz ogólnie lepszą zabawą. Miałam przez chwilkę dylemat, czy nie umieścić Bestii Peruna wyżej. Dały mi one o wiele większą satysfakcję z rozwiązywania zagadek, niż Hotel, dlatego o Bestiach rozmawialiśmy długo po grze. Były ładnie zrobione, podobnie jak Hotel i tam wiele razy poczuliśmy efekt wow. Hotel wygrywa jednak z Bestiami klimatem, mrokiem, grozą, historią, przestrzenią gry (choć Bestie Peruna były pod względem aranżacji przestrzeni przeciwnikiem nie bez szans) i co najważniejsze rozmachem całego przedsięwzięcia. Hotel względem skali to jednak blockbuster przy bardziej niszowej produkcji jaką są Bestie.
Namawiałam swoją ekipę, by przed Hotelem rozkręcić się w innych ER-ach – zwłaszcza, że część z nas wracała do grania po przerwie, a ponadto była z nami osoba zaczynająca od zera. W okolicach Świąt poczęstowaliśmy się najlepszym prezentem i poszliśmy do Hotelu. Była to długo wyczekiwana uczta. Byłam pewna, że będę namawiać innych, by postąpili podobnie i nie odhaczali tego pokoju zbyt szybko, bo winduje on poprzeczkę konkurencji. Tymczasem odkładanie go na potem także go hypuje i pompuje banieczkę, a międzyczasie otwiera się taka Zemsta Umarlaka i podaje w wątpliwość zasadność numeru 1 dla Hotelu. Oczywiście nie dla każdego Zemsta będzie lepsza (to totalnie inny, głupkowaty i lekki klimat), ale po prostu przesuwa poziom tego, co może się znaleźć w nowoczesnych escape roomach. Zemsta prezentuje szalenie dobrą jakość, a przy tym ma w sobie coś nowego. Kto więc jeszcze nie widział Hotelu, niech nie zwleka.
Napisałam tę recenzję krytycznie, tak jak nie napisałabym o żadnym innym escape roomie, bo ogólnopolska jedynka moim zdaniem wymaga krytycznego podejścia – od niej oczekuję więcej. Nie zmienia to jednak faktu, że wizyta w Opuszczonym Hotelu jest absolutnym must have, wydarzeniem samym w sobie, niezwykłym doświadczeniem, które polecam każdemu. Co prawda nie wybija się dla mnie na wyżyny, dla których powinna powstać ocena 11, nie deklasuje innych pokojów w Polsce, a dziesiątki dla innych ER-ów wcale nie bledną przy Hotelu. To nie zmienia jednak faktu, że Hotel na swoje trzy dziesiątki absolutnie zasługuje.
Nastawialiśmy się na dobry pokój, trochę przerażała nas cena na początku, ale po wyjściu z tego pokoju jedyne co czuliśmy to euforia. Mam wrażenie że to nowy standard jeżeli chodzi o poziom Escape Roomów i liczę na to, że powstanie więcej tego typu pokoii na takim poziomie. Bardzo ciężko było się do czegokolwiek przyczepić, wszystko stało na najwyższym poziomie. Póki co wydaje mi się, że prędko nie trafimy na tak dobry ER, dlatego nie polecam tego na jeden z pierwszych, żeby nie zawyżyć oczekiwań :)
Ten pokój jest genialny, bezkonkurencyjny w całej klasie. Klimat, rodzaj zagadek, wystrój dopracowany w 100%. Polecamy iść w większej grupie, bo naprawdę jest co robić. Jeżeli się zastanawiasz czy warto to WARTO!!! Niezapomniana zabawa, bardzo ciężko będzie pobić poziom jaki postawił tym pokojem Exit16.
Meldując się do opuszczonego hotelu krok po kroku odkrywacie coraz bardziej przerażającą prawdę o gościach hotelu. Nie wiecie jak do tego doszło i co jest prawdą. Klimat pokoju jest na pograniczu lekkiego horroru, thrilleru, tortur, eksperyklmentów medycznych i mistycyzmu. To bardzo tajemnicze i straszne miejsce.
Scenografia jest bardzo dopracowana i oddaje elegancki, ale mroczny klimat hotelu. Niebanalne zagadki oraz ich ilość zajmą Wasz czas - musicie współpracować i rozglądać się dokładnie. Zagadek jest wiele, w różnych klimatach, ale dla nas nie były trudne, pokój oceniamy na średnio zaawansowany. Jest też sporo czasu i można delektować się wystrojem, który przygotowała ekipa Exit19.
Jest to zdecydowanie najlepszy pokój, który do tej pory odwiedziliśmy.
We visited the Abandoned Hotel last September.
I still think about it, almost a year later.
It has become the room I compare all others to.
It was truly spectacular - 11/10.
If you enjoy escape rooms I would say it is worth going to Wroclaw just for this experience. The city is a bonus.
Great GM and hint-system. SO well done and immersive.
YES YES YES!