Robert M

Poszukiwania rozpoczęły się jeszcze przed samym wejściem do pokoju. Znalezienie miejsca gdzie należy wejść nie jest łatwe przez brak widocznego oznaczenia.

Po teoretycznie najlepszym pokoju w Raciborzu spodziewałem się o wiele więcej.

Wprowadzenie było a raczej go nie było w ogóle. To sprawia, że człowiek ma mieszane uczucia co do tego miejsca. Sam wystrój pokoju sprawiam wrażenie chaotycznego i nie był do końca dopracowany. Zagadki były momentami dość dziwne, nietworzące spójnej całości. Miała miejsce też sytuacja, że odczytaliśmy wartości wskazane na podziałce i nie zgadzały się z tym co miało być. Niedopatrzenie właścicieli czy celowy zabieg w celu utrudnienia gry? Kto to wie. Rozumiem, że pokój miał być mroczny jak przystało na Opuszczony dom ale używanie żywego ognia w dzisiejszych czasach w pokoju gdzie trzeba sobie poświecić żeby coś zobaczyć ale do tego można wykorzystać świece ledowe. Dają podobny efekt i klimat a są bezpieczniejsze. Inna zagadka powinna być poprawiona i bardziej dopracowana, bo jest strasznie mało czytelna. Trzeba się mocno zastanowić czy to jest taka figura szachowa czy inna.

Po wizycie w "Opuszczonym domu" nie czułem satysfakcji, że odwiedziłem ten pokój. To jest fajny pomysł ale wymaga bardzo mocnego dopracowania i zaangażowania ze strony właścicieli w poprawienie wszystkich mankamentów a w szczególności oznaczenia gdzie trzeba iść, żeby się nikt nie musiał się męczyć z szukaniem tego miejsca.