Taka tej ekipy rola,
Zdemaskować dziś potwora!
Duchy i zjawy to Wasza specjalność?
Przybywajcie szybko, czekają na Was!
UWAGA!
Miejsce do którego się u...
[още]
2-5 хора
90' минути
Трилър
опитни
292 прегледи
Poland: 85-и място
Wrocław: 17-и място
8
.9
8,9/10
Обслужване на клиенти:
9,8/10
Интериор:
9,4/10
Трудност според играчите:
Труднo
Брой прегледи:
292
Pierwszy pokój w którym byliśmy we Wrocławiu i to był strzał w dziesiątkę. Wprowadzenie bardzo fajne, oddające klimat zadania z którym przyszło nam się zmierzyć, a potem było już tylko ciekawiej. Miejscami bardzo ciekawe rozwiązania, że byliśmy pod wrażeniem. Zagadki o zróżnicowanym poziomie, także każdy był zadowolony. Finał też bardzo ciekawy z dreszczykiem emocji :-)
Gratulujemy, na pewno jeden z lepszych pokoi.
I ogromny PLUS za to, że mogliśmy dokończyć rozgrywkę mimo tego, że czas upłynął. Polecamy!
Zważając na wysoką pozycję tego pokoju w rankingu udaliśmy sie do niego z wysokimi oczekiwaniami. Zdecydowanie nie zawiedliśmy się! Bardzo duża ilość różnorodnych i ciekawych zagadek, klimatyczny wystrój oraz niepowtarzalna atmosfera sprawiły, że mogliśmy się poczuć jak część drużyny Scoobiego. Bardzo dziękujemy za możliwość cofnięcia sie do czasów dzieciństwa :)
Mistrzyni gry zadbała o świetny nastrój, co dodatkowo podkreśliło walory tego miejsca.
Ciemno, deszcz leje i w sumie nie wiem, gdzie jedziemy. Wycieraczki ledwo dają radę z wodą ściekającą z przedniej szyby. Lampy dają tyle światła, że nie wiem, czy byłbym w stanie dostrzec czubek własnego nosa, gdybym stanął w ich świetle. Asfalt dawno się już skończył godzinę temu. A to dziwne powyginane drzewo mijamy już chyba szósty raz…Szósty raz?! I tam ktoś był!!! Jak błyskawica rozświetliła niebo, to tam pod tym drzewam była jakaś postać! Na pewno dobrze widziałem….Zawsze to samo. Ciągle w trasie. Ciagle na fali. Tu widziano ducha, tam widziano zombi. Świat jest pełen stworów wszelkiej maści. I tylko dzielna ekipa detektywów może sprawdzić, co się za tymi wszystkimi tajemniczymi monstrami kryje. Bo, że coś tutaj nie gra to chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć..?!
Tak, tak, tak….Pokój bajka dla fanów pewnego czworonoga i jego paczki przyjaciół, którym niestraszne potyczki ze złymi siłami tego świata. Ostrzegam, że recenzja ta jest skażona moją bezgraniczną fascynacją przygodami Scooby’ego (a raczej Dooby’ego ;) ), stąd mogą pojawić się w nieokreślonej ilości zachwyty ach i och nad tym co, dostajemy w tym pokoju..
A dostajemy bardzo dużo. Bardzo, bardzo dużo! :) Przede wszystkim zagadek jest niezliczona ilość. Nasza 4 osobowa grupa dzielnie się z nimi mierzyła i….i bardzo mało czasu nam zostało. Już jak myśleliśmy, że jesteśmy bliscy wyjścia. To okazywało się, że daleko nam jeszcze do rozwikłania zagadki, bo…pojawiał się nowy wątek. I przebieraliśmy nóżkami tam i z powrotem. Szybko przebieraliśmy., bo nie wolno było…wolno przebierać.
Do tego zły duch nam napędził stracha. Jak to u Doobiego. Przecież ta ekipa zawsze musi trafić na jakąś sprawę, w której złe siły tylko czekają by pochwycić niestrudzonych, dzielnych, młodych detektywów. Dlatego miejcie szeroko otwarte oczy dookoła głowy. Nigdy nie wiecie….i tak dalej ;)
O klimacie pokoju nie będę się rozpisywał. Trzeba pójść i zobaczyć. Warto. Bardzo warto. Jest on taki, jak powinien być. Czyli mocno klimatyczny :) Ładnie, schludnie, z głową. Wrażenia bardzo, bardzo pozytywne.
Pokój dosyć trudny. Może nie jest to poziom dla profesjonalistów, ale trzeba liczyć się z wieloma zagadkami, które wymagać będą spostrzegawczości, zręczności, sprytu, współpracy, czyli wszystkich tych cech, którymi odznaczają się dzielni detektywi :) Bardzo polecam odwiedzić tego ER’a, bo wrażenia są niesamowite i jest to jeden z tych pokoi, które na długo zapadają w pamięć.
Od samego początku można poczuć się jak w kreskówce! Klimat oddany w 150%.
Wystrój, atmosfera, zagadki - czułem się jak w bajce.
No i dreszczyk emocji... czuć było na plechach ciarrrrryyyy
Jedno słowo: rewelacja! Po prostu genialne, atmosfera trzyma cały czas. Wystrój jak najbardziej z bajki, finezja. Można się przestraszyć, ale trzeba być odważnym. Zagadki może nie tyle trudne w sposobie ich rozwiązywania, ale w ich ilości i w tym, że warto pamiętać o tym, co się zostawiło. Dla początkujących za trudny, można iść w kilka osób i będzie co robić. Świetna obsługa, fantastyczne wprowadzenie w grę i fajna rozmowa. To nasz ostatni, na razie zapewne, pokój w tym miejscu, który potwierdza naprawdę doskonałą dbałość o to, by klient się świetnie bawił.
Pokój bardzo ciekawy, klimatyczny. Wiele fajnych rozwiązań, zagadki o różnym poziomie trudności, które można robić nieliniowo - dzięki czemu i w większej grupie raczej nie powinno być momentów nudy czy stania całą ekipą nad jednym zadaniem. Bardzo polecam!
Fantastyczny pokój. Świetne wprowadzenie, realizacja zagadek, niespodzianki, przede wszystkim klimat zagadek, ich różnorodność. Wszystko to robi niesamowite wrażenie. Dla mnie szkoda, że ten pokój robiliśmy jako ostatni w dwudniowym maratonie po Wrocławiu. Zmęczenie dało już się we znaki i potrzebowaliśmy pod koniec kilku podpowiedzi, aby wyjść. Zagadki nie są trudne, w sam raz, a nawet proste, ale bardzo w klimacie. Jednak ich ilość nie pozwala na dłużej zatrzymać się w jednym miejscu, bo potem zwyczajnie brakuje czasu na pozostałe. A w cztery osoby było co robić non stop. Szkoda, że wszyscy nie mają "latarek". Ci którzy nie mają są trochę wyłączeni z gry.
Dooby Doo robi wrażenie, gra się świetnie, zagadek jest masa, a i na grających czekają efekty wow. Polecam każdemu, nie ma się do czego przyczepić, już przy wprowadzeniu wiadomo, że ten pokój to absolutny TOP w Polsce. Osobiście trafia do pierwszej trójki moich ulubionych ERów.
Pokój ciekawy, widać napracowanie, stworzony z pomysłem. Liczba zagadek jak również ich poziom trudności mega satysfakcjonujący. Obsługa spoczko, bardzo w temacie escape roomów i z motywacją do wprowadzenia w klimat. Polecam.
Pokój na pewno wyjątkowy, pod pewnymi względami nawet najlepszy, w którym byłem. Jednym z nich będzie wprowadzenie, to chyba mogę zdradzić. Jednak "względy" to liczba mnoga, ale rozjaśnianie kolejnych to niestety już by były spoilery. Niektóre pomysły i rozwiązania niespotykane w innych pokojach na polskiej scenie (a nie chodzi mi jedynie o jakąś pomysłową zagadkę), a to już chyba wystarczająca rekomendacja?
Przyznam że ja jestem dużym dzieckiem i z tkliwością wspominam wszystko co mi sprawiało radość, gdy miałem te 7 czy 12 lat. Dlatego gdy casualowo przeglądając lockme wyskoczył mi nowiutki pokój "Scooby Dooby Doo" to momentalnie wsadziłem go na swoją wishlistę, pomimo tego, że wtedy był świeżo otwarty i nie miałem pojęcia, że osiągnie swego czasu takie wyniki jak czwarte miejsce w Polsce :). No ale ja nie z Wrocławia, więc trochę czasu minęło zanim się do niego wybrałem.
Jak można się domyślić, naszym zadaniem w pokoju jest rozwikłanie tajemnicy jakiegoś potwora, któremu w zamyśle wszystko by się udało, gdyby nie te wścibskie dzieciaki i ich głupi kundel! Troszkę mrocznie, ale nie aż tak - jak ktoś jest bardzo wrażliwy na wszelki strach, to może nie będzie chciał iść, ale naprawdę trzeba być cykorem, aby sobie kosztem tego nie dać szansy na zabawę w tym pokoju, a pokój bądź co bądź jednak bazowany na kreskówce dla dzieci, a nie jakiejś Pile (choć pomimo tego pokój dla dzieci przeznaczony nie jest, zabieranie dajmy na to dziesięciolatków może być ryzykowne). A skoro już jesteśmy w temacie tchórzy i w temacie psów i w temacie Cartoon Network, to taka dygresja - przyznam się, że dość długo myślałem, że słowo "chojrak" oznacza kogoś tchórzliwego wnioskując z tytułu "Chojrak - tchórzliwy pies" :p. Ale wracając do pokoju, klimacik zdecydowanie jest, scenografia ładnie zrealizowana, można się poczuć niczym bohaterowie kreskówki, fabularnie pokój stoi mocno.
To teraz słów kilka o zagadkach. Całkiem ciekawe, logiczne, zróżnicowane, niektóre manualne/dostarczające frajdy, niektóre bardziej pracochłonne, niektóre mniej, niektóre nietypowe. Chciałem napisać, że nie wszystkie były fabularnie dopasowane, ale jak sobie teraz pomyślałem, to stwierdziłem, że były jak najbardziej dopasowane tylko mi się w trakcie gry zapomniało o czym ta fabuła była xD. Jest trochę czytania, ja go nigdy nie lubię, ale da radę przeboleć. No i do tego niektóre całkiem trudne, sądzę, że przejście pokoju bez podpowiedzi będzie wyzwaniem nawet dla zaawansowanych grup. No i czyżbym zapomniał wspomnieć, że jest ich dużo? Oczywiście że jest :). Ogólnie na pewno zdecydowanie na plus.
Jedyny minus jaki bym wspomniał to trochę wysłużenie pewnych elementów. Tu się coś odkleiło, tam coś się chyba urwało, tam coś kiepsko załapuje. Ale daje radę poprzechodzić pokój, a byłem już jakiś czas temu, więc dość możliwe, że te konkretne usterki co mam na myśli są już naprawione.
W trakcie przechodzenia pokoju przydarzyła nam się dość nietypowa sytuacja. Udało mi się mianowicie zamknąć od wewnątrz drzwi, których już potem nie dało się otworzyć [spojler], a urządzenie do kontaktu z MG zostawiliśmy gdzie indziej, skutecznie tym blokując naszą drużynę na jakiś czas xD. Panic button niby był, ale jego wciskanie jakieś takie niekomfortowe i kto wie czy nie zakończy rozgrywki? Po jakimś czasie na szczęście drzwi się magicznie same otworzyły (rozumiem, że w wyniku interwencji obsługi). Od tego czasu większą wagę przywiązuję do słuchania czy panic button rzeczywiście kończy grę, resetuje cały pokój itd., czy może jednak można go używać jak się komuś zachce psipsi :p. No i też uważniej noszę ze sobą wszelkie krótkofalówki itd.
Niestety pomimo tego że bardzo nie lubię się spóźniać do escape roomów, to z powodu zbiegu niefortunnych okoliczności (napięty grafik dnia, spóźniony pociąg i cyrki z Uberem) spóźniłem się z kolegą o około 20 minut :(. Nie ukrywam, że się tym zestresowałem i zdenerwowałem jeszcze przed wejściem do budynku i byłem świadom konsekwencji w postaci skrócenia gry, o którym poinformował nas MG przed jej rozpoczęciem. Miałem chociaż nadzieję, że skoro raczej jesteśmy już doświadczeni i często wychodzimy przed czasem, to nie będzie to taki problem (ale żeby nie było, nie spóźniam się do ERów tak sobie to usprawiedliwiając :d) - nic bardziej mylnego xD. Nie dość, że czasu było nam mało, to i trochę podpowiedzi potrzebowaliśmy. No i właśnie co do tego czasu - okazało się, że jednak było nam dane rozegrać grę w pełnej jej długości i właśnie wraz z odpowiednio dobranym tempem podpowiedzi akurat w tym czasie udało nam się ukończyć całą rozgrywkę, za co jestem wdzięczny, dzięki Kuba :). Oczywiście nie było za bardzo czasu na pogawędkę po grze, ale tradeoff więcej czasu na grę kontra czas na pogawędkę biorę w ciemno, a nie tak jak raz zdarzyło mi się w innej firmie, gdzie miałem grę skróconą 2 minuty i dokładnie te 2 minuty czy nawet 1 była nam potrzebna do ukończenia, a po grze jeszcze spokojna pogawędka jak gdyby nigdy nic :P. Następna grupa po nas musiała troszku przez nas poczekać, ale sam ich przeprosiłem, aby sobie nie myśleli, że to MG się obijał i wydali się nie mieć tego za złe :).
Zatem przejdźcie się, jeżeli chcecie rozwikłać tajemnicę tego, co Fred i Dafne porabiają po godzi... tzn. em... jeżeli chcecie rozwikłać zagadkę potwora gnębiącego mieszkańców ulicy Św. Antoniego we Wrocławiu, zabawa gwarantowana.