Klimat:
Najpierw Jumanji, później Rodzina Addamsów, teraz Wonderland... Za każdym razem, gdy odwiedzam HURRY UP Twórcy podbijają stawkę z wprawą doświadczonego pokerzysty i zaskakują coraz bardziej. Tym razem mieli w ręku piątkę królowych kier; kombinację może niesłychaną i noszącą znamiona szaleństwa, ale zdecydowanie nie do pokonania, czyli tak jak ten pokój! Po niesamowitym wstępniaku potrzebowaliśmy jakichś czterech attosekund, by uznać, że czeka nas naprawdę niesamowita przygoda, a im dłużej przebywaliśmy w magicznym świecie Krainy Czarów, tym gałki oczne bardziej nam rosły od nadmiaru bodźców wizualnych. Pokój jest P-R-Z-E-P-I-Ę-K-N-Y, a wszelkiego rodzaju nawiązania do wiadomego źródła zostały świetnie dobrane. Fabuła jest szalona, ale zakończona z całkiem fajnym przytupem, a pokój serwuje niespodzianki niczym Iga Świątek torpedo-piłki. Pokój z pewnością wbije się do niejednego top 5!
Zagadki:
Wesołe, różnorodne, kreatywne i raczej dosyć proste. Największym wyzwaniem jest zlokalizowanie zagadek wśród bardzo drobiazgowo udekorowanego wnętrza, bo to jak szukanie pojedynczego źdźbła jęczmienia na polu pszenicy — zabieg może możliwy do wykonania, ale wymagający nadludzkiej umiejętności koncentracji i pełnego skupienia się na zadaniu. Gdy już łamigłówkę uda się namierzyć, to jej rozwiązywanie jest najczystszą esencją frajdy, jaką można znaleźć w escapach, a liczba wyzwań sprawia, że zapewne każdy członek drużyny będzie się czuł spełniony i przydatny. Jest świetnie, jest przyjemnie, jest efekt WOW, no po prostu bomba!
Wrażenia:
Do Wonderlandu wybraliśmy się w duecie, gdyż wierzyliśmy, że pewnego rodzaju doświadczenie w uciekaniu i wrodzone pokłady geniuszu w zupełności nam wystarczą. Oh, sweet summer child... W praktyce to chyba łatwiej byłoby nam w dwójkę przebić się przez całą obronę Realu Madryt niż przez ten pokój. Połączenie sporej powierzchni i dobrze ukrytych zagadek sprawiło, że nasze moce obliczeniowo-skojarzeniowe były po prostu za małe i nasza rozgrywka przypominała odpalanie Hogwart's Legacy na Amidze 500. Na szczęście Mistrzyni Gry się nad nami zlitowała i dorzuciła naprawdę szczodrą porcję minut do naszej puli, za co serdecznie dziękujemy :)
Ogólnie:
Genialna pozycja, stworzona z miłością do escape roomów, dopieszczona w najdrobniejszym detalu i dająca niesamowicie dużo radości. Poziom wykonania jest na najwyższej półce i może spokojnie dotrzymywać kroku topowym pozycjom w kraju. Jeżeli tylko macie ze sobą w miarę liczną ekipę, to jest to dla Was miejsce obowiązkowe we Wrocławiu!
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna:
10/10
Obsługa:
10/10
Klimat:
10/10
Poziom trudności:
Łatwy