Can you escape?

Zupełnie niestandardowa odczucie jak dotąd dla mnie. Pokój pozwolił mi na chwilę poczuć się dzieckiem jakim nigdy nie byłem i pobawić się na ślunskim podwórku.

KLIMAT:
Jest to zdecydowanie najsilniejsza strona tego pokoju. Możemy przenieść się w świat dziecka dorastającego w latach 90tych. Ozdoby jak najbardziej na miejscu, przedmioty wykonane ze sporą dozą dbałości. Strona audio delikatna ale zauważalna. Przez cały czas czuć tą atmosferę założną przez autora pokoju.

ROZGRYWKA:
Autor i właściciel pokoju przedstawił nam pokój jako bardziej zabawę i tak go też potraktowaliśmy. Całość właśnie tym była i bawiliśmy się wyśmienicie. Dużo śmiechu, kilka rozwiązań nas zaskoczyło bardzo, bardzo pozytywnie. I dla tych właśnie elementów warto tutaj przyjść.

OBSŁUGA:
Super obsługa. Mistrz gry spytał nas o opinię po fakcie.

KONKLUZJA:
Mimo, że nie były to najlepsze zagadki z jakimi miałem styczność, ani najładniejszy wystrój to mimo wszystko zakochaliśmy się w pomyśle i całej tej zabawie. Od strony kreatywnej największy plusik należy się dla całości.

Bardzo ciekawy escapowo temat, chyba trudno znaleźć obecnie coś podobnego na polskim rynku. Historia przenosi nas trzy dekady wstecz, tj. do czasów gdy zamiast w smartfonach dzieciaki bawiły się na osiedlowych podwórkach. Na tyle na ile było to możliwe w warunkach escapowych, klimat i specyfikę tamtego okresu udało się oddać na przyzwoitym poziomie. Nie wystrój, a jednak zagadki i zadania są największą siłą tego pokoju. Dobra grywalność, dobre zróżnicowanie, a dla młodszych pokoleń – jako całość – pewnie i doświadczenie edukacyjne ;) Obsługa Mistrza Gry bez najmniejszego zarzutu.

Can you escape już kiedyś nas zachwyciło swoim Zamkiem czarnego Kruka więc bez wahania zdecydowaliśmy się odwiedzić ich najnowszy scenariusz czyli Klopsztangę.
Jest to zdecydowanie ER stawiający na poczucie humoru, zarówno w fabule jak i w elementach wystroju i zagadkach. Przenosi nas do czasów dzieciństwa i powoduje uśmiech na twarzy a zabawa jest chyba najlepszym co możemy wynieść z wizyty w Escape Roomie.
Zagadki to połączenie klasycznych rozwiązań i elektroniki a jedyne czego mi brakowało to większego udziału samej tytułowej Klopsztangi.
Właściciel to człowiek z którym można by zarówno przed grą jak i po gadać godzinami, widać że robi swoje pokoje z pasją.

Pokój bardzo pozytywnie nas zaskoczył. Wybraliśmy się w nostalgiczną podróż do czasów dzieciństwa a sama gra była przyjemnością. Klopsztanga jest pokojem zdecydowanie wyróżniającym się na escaperoomowej mapie Polski. Zdecydowanie warty odwiedzenia!

Mega klimat i nostalgia na każdym kroku, trochę zaskoczeń i naprawdę super mistrz gry. Najlepsze wakacje u Babci ever :)