Helga Vogel

Pokój bardzo przyjemny, choć można się też chwilami wystraszyć.
Zagadki różnorodne, angażujące wszystkie zmysły (ku mojej radości, bo wtedy każdy gracz może pokazać swoje mocne strony!), o zróżnicowanym poziomie trudności, ale wszystkie sensowne.
Byliśmy w dwie osoby - to trochę mało, bo jest co robić, ale i tak można się przy niektórych zagadkach fajnie podzielić, a przy innych doskonale połączyć siły. Uwielbiam, kiedy pokój jest przyczynkiem do integracji, choć równie wielką satysfakcję daje mi samodzielne kombinowanie i radość z prawidłowego wykonania "misji", kiedy pokazuję rozwiązanie mojemu eskejpowemu towarzyszowi przygód. W tej zaiście piekielnej kuchni doświadczyć można obu sposobów działania.
Kilka fajnych zaskoczeń, kilka frustrujących zawieszeń i... tym przyjemniejszych potem rozkmin!
Czasu nam zabrakło, ale - co jest chyba standardem w tej firmie - mogliśmy nie tylko dokończyć, ale i szczegółowo wyjaśniono nam, na jakich zasadach coś działało i jaki był zamysł zagadki. Za to szczególnie jestem wdzięczna Mistrzowi Gry - wychodzi się z poczuciem spełnienia, poznawszy całą tajemnicę, bez niedomówień.
Obsługa jak zawsze bardzo sympatyczna.
Jedyny minusik - światła latarek troszkę mało rozświetlały, a przy jednej z zagadek to robiło dużą różnicę.

Choć abstrakcyjne pokoje nie są naszymi ulubionymi, bardzo fajnie się bawiliśmy. Klimat Różowej odwzorowany idealnie, zagadki na zróżnicowanym poziomie, od bardzo łatwych po średnio wymagające, ogólnie to dosyć relaksujący pokój, bez nadmiernego kombinowania. W sam raz na niedzielne popołudnie :)

Fajna historia w scenariuszu, trochę szukania i kombinowania, zagadki logiczne i przyjemne. Pokój nie jest liniowy, więc można się fajnie podzielić, albo połączyć siły w dowolnym momencie ;) Koniec końców i tak trzeba się komunikować :) A za przypomnienie mi zabawy z dzieciństwa, jakim był MasterMind - wdzięczność dozgonna, Mysterious &3

Bardzo przyjemny pokój, sporo czytania i kojarzenia faktów, można w całości zanurzyć się w śledztwo. Zaskakująca odmiana od kłódek i elektroniki. No i ten KLIMAT! Choć mieliśmy swoje podejrzenia co do osoby mordercy już na dość wczesnym etapie gry, szukanie potwierdzenia i brakujących faktów, składanie wszystkiego w całość, analizowanie i ponowne przeglądanie - to był cudownie spędzony czas :)

Jeden z najbardziej wciągających scenariuszy. Zagadki bardzo różnorodne, zaskakujące rozwiązania i mega satysfakcja! Duży plus za wykorzystanie różnych typów myślenia. Bawiliśmy się świetnie, ale mózgi nam parowały :) Obsługa na najwyższym poziomie oczywiście!

Bardzo przyjemnie spędzony czas, zagadki angażujące różne zmysły. Serdecznie polecam!

To był nasz pierwszy pokój w Mysteriousie i do dziś trudno mi pozbierać szczękę z podłogi. Nieszablonowe zagadki wykorzystujące prawie wszystkie zmysły, bardzo fajnie przemyślany i nienachalny system podpowiedzi, zdążyliśmy wyjść tuż przed czasem! Ale chciałoby się w tym pokoju spędzić zdecydowanie więcej czasu, zwyczajnie ciesząc się klimatem i przyglądając super skomponowanym rozwiązaniom z różnych dziedzin zainteresowań. Niby coś niepozornego, więc nie mogło mieć wpływu na działanie mechanizmu (jak mniemał mój towarzysz - bo jesteśmy dwuosobową drużyną),a jednak... kilka momentów łał (czasem w mniej cenzuralnym wydaniu) ;) Elektroniki więcej, ale to akurat duży plus. Dodatkowo przynajmniej jedna zagadka na ścisłą współpracę - za co składam szczególne dzięki Twórcom - bo wiedzieliśmy w diadzie, że jedno bez drugiego nie podoła :) A, no i to wszechobecne poczucie bezpieczeństwa, nieprzerwany kontakt z Mistrzem Gry, zawsze dostępna opcja wyjścia w razie potrzeby - po prostu, czuliśmy się zaopiekowani :)

Mózgi nam parowały... Pierwszy tego typu (abstrakcyjny) pokój wzbudził chyba wszystkie dostępne emocje - złość, frustrację, bezradność, lęk, że się nie uda... a zaraz potem radość i zaskoczenie, że to ta należało podejść do zagadki. I choć inne pokoje w Portalu Zagadek będą naszymi faworytami, Quadrum to była duża lekcja pokory. Rozwiązania zaskakujące i specyficzne, imersja całkowita:) Elektronika i kontakt z obsługą trochę szwankowały, niestety, ale w mikołajkową noc wszystko się może zadziać:)

Po odwiedzeniu wszystkich aktualnie dostępnych scenariuszy Forest Escape, ten zostawiliśmy sobie na koniec. Na mikołajkową noc:) Bez Rudolfa, worka z prezentami, ani nawet samego Świętego... Za to z ogniem przyjemnie strzelającym w kominku, aromatem mocnego alkoholu, wspaniałymi myśliwskimi trofeami, półmrokiem świec i jedną z najbardziej spójnych i ciekawych historii, jakie kiedykolwiek słyszeliśmy. Gdyby to nie ER, z chęcią zatopiłabym się w psychoanalityczne dociekania zawodowo;) Do tego ciągłe przeświadczenie, że ktoś nam depcze po piętach i liczne przesłanki ku temu... Nie można sobie wymarzyć lepszego KLIMATU!
Byliśmy we dwoje, było co robić, ale Mistrz Gry czuwał nad nami w sposób nieporównywalnie lepszy od innych. Wiedzieliśmy dokładnie, na której zagadce powinniśmy być w danym momencie, dzięki czemu mogliśmy sami zdecydować, czy poprosić o wskazówkę, czy rozkoszować się imersyjnym otoczeniem. Pokój raczej liniowy, ale można było się też podzielić wedle uznania (z czego chętnie korzystał mój towarzysz).
Żal było opuszczać siedzibę Tadeusza, jednak rozmowa na koniec gry z Mistrzem dała nam poczucie dopełnionej przygody w krainie sensownych, nieszablonowych i wymagających zagadek.
A Mikołaja jeszcze dorwiemy - w tym roku po prostu mieliśmy lepszą opcję;)

Po raz kolejny Portal zagadek nie zawodzi! Fantastyczny pokój, trudne i ciekawe zagadki i rozwiązania, obsługa jak zawsze na najwyższym poziomie! Czekam na kolejne pokoje :)