Wypuśćcie Nas

Na początku musimy przyznać, że spotkaliśmy się w firmie Exit19 z bardzo miłą, profesjonalną i zaangażowaną obsługę, która super nas ugościła.
We fragmencie Skarbu Majów mieliśmy okazję już grać na Poland Escape, a chcieliśmy zobaczyć, jak pokój prezentuje się w pełnej okazałości. Pierwsze, co robi wrażenie, to ciekawa, wciągająca tematyka, kojarząca się z przyjemną przygodówką. Później jest już ciut gorzej, bo pokój pod względem elementów dekoracji wydaje się być trochę wyeksploatowany i dobrze by mu zrobiły elementy liftingu. Warto też zastanowić się nad linią scenariusza zagadek.
W naszym przypadku, po wejściu do pokoju, w trakcie wykonywania jednego z zadań, zadziałała nam zagadka, która była do wykonania w późniejszej fazie rozgrywki a z pokoju wyszliśmy nie otwierając dwóch elementów. Ponadto jedna skrytka nie działała i obsługa musiała wejść i ją wyłamać abyśmy mogli kontynuować dalszą grę.
Podsumowując, pokój ma potencjał do bycia przygodówką, zapewniającą fajną zabawę, ale zdecydowanie potrzebuje uważności twórców, aby wyeliminować powyższe trudności. Jesteśmy przekonani, że w takiej firmie jak Exit19 to nie będzie żaden problem.

Mroczny i zimny pokój w piwnicy wpasowuje się w klimat fabuły. Zagadki ułożone nieliniowo w taki sposób, że co jakiś czas urywa się wątek, co momentami może zaburzyć płynność gry i przerwać flow rozwiązań. To akurat nie jest nasz ulubiony sposób na scenariusz gry, no ale co kto lubi. Dla nas to był dosyć klasyczny pokój, bez większych zaskoczeń, który pewnie raczej szybko wypadnie nam z pamięci. Pani z obsługi bardzo miła z możliwością elastycznego dopasowania gry do naszych potrzeb czasowych.

Na wstępie pokój wydaje się niepozorną kalką mieszkania starszej Pani, lubującej się w wypiekach. Nic bardziej mylnego, pokój skrywa tajemnicę, którą można odkryć rozwiązując zagadkę po zagadce. Duża liczba prostych łamigłówek zapewnia dynamiczne przejście ER. Jest to analogowy pokój bez większych zaskoczeń, wystrój mógłby być bardziej dopracowany, ale pokój jak najbardziej odpowiedni na standardy mniejszych miejscowości i początkujących graczy. Bardzo miła, profesjonalna obsługa.

Pokój Sherlocka jest klasycznym pokojem kłódkowym z paroma zagadkami, które czerpią inspiracje ze świata zewnętrznego. Co nietypowe, najpierw trzeba dostać się do pokoju, żeby wykonać zadanie i z czystym sumieniem opuścić siedzibę w angielskim klimacie. Wpadliśmy i raz dwa ograbiliśmy odwiecznego wroga detektywa z dokumentów. Bardzo miły właściciel, który znalazł dla nas chwilę na rozmowę po zabawie.

Kryjówka jest pokojem z dłuższym stażem i jest to wyczuwalne w trakcie gry. Nie jest to spowodowane stylizacją na stary strych, bo to rozumiemy, że wpisuje się w klimat pokoju. Bardziej jest to związane z mniejszą oryginalnością zagadek, którymi często charakteryzują się pokoju sprzed dwóch lat. Przy tak dużej konkurencji na rynku pokój wydaje się być poprawny, zagadki są grywalne i można spędzić w nim przyjemnie czas, choć brakuje świeżości i dopieszczenia szczegółów. Bardzo miły właściciel, dbający o wprowadzenie i ugoszczenie graczy.

Trzymamy kciuki za dalszy rozwój i nowy pokój. Idąc już za nową formą ocen Lockme, zgodnie z opisem dajemy szóstkę, ponieważ przyjemnie spędziliśmy czas ale zabrakło nam świeżości i urozmaicenia zagadek oraz zadbania o szczegóły w tym pokoju.

Bydgoszcz szczyci się bardzo wysokim poziomem ER i otwierając nową firmę w mieście trzeba brać to pod uwagę. Tu budowanie pokoi nie jest ani proste, ani szybkie, a już na pewno nie po kosztach. Niestety wchodząc do Lochów i mając porównania z innymi ER, ma się wrażenie, że jest to dopiero zaczątek pokoju, wstępny, nierozbudowany plan. Zdecydowanie trzeba by było popracować nad wystrojem, dodać zagadki i uzupełnić luki w fabule. Lubimy analogowe pokoje, bo nie ma nic przyjemniejszego niż pyknięcie otwartej kłódki, ale ważne, żeby to odbywało się to w spójnej narracji i dopracowanych szczegółach, czego niestety tutaj brakuje. Obsługa bardzo miła i pomocna. Trzymamy kciuki za intensywną pracę nad zmianami.

Przejazdem zahaczyliśmy o Kwidzyn i jednym z podstawowych naszych zaskoczeń, był fakt, że szkielety tych pokoi są nam dobrze znane, ponieważ są to ERy nieistniejącej już gdyńskiej firmy. Odkupione pokoje zostały przearanżowane i dostosowane do realności mniejszej miejscowości. Pokój nawiązuje klimatem do znanej sagi filmów. Czuć dreszcz na plecach podczas całego pobytu. Zagadki w większości przypadków są logiczne i jest szansa szybkiego wpadania na rozwiązania podczas całej gry. Na minus zdecydowanie możemy zaliczyć błąd w jednej z zagadek oraz bardzo frustrującą łamigłówkę, która sprowadza się ściśle do jednej umiejętności. Niestety po całej grze Mistrz Gry nie był w stanie nam jej wytłumaczyć i pokazać sposób rozwiązania. Trzymamy kciuki za wprowadzenie zmian i dalszy rozwój.

Odwiedziliśmy jedyną firmę w Łomży, spędzając tam niecałe dwie godziny. Wyjeżdżaliśmy z bardzo mieszanymi uczuciami. Pokój wprowadził nas w ciekawą tematykę legendarnej, zaginionej krainy. Zdecydowanie na plus można zaliczyć zagospodarowanie przestrzeni i pomysł na historię. Niestety tym razem więcej rzeczy było do dopracowania niż tych za które można było ER pochwalić. Naszą uwagę zwróciły zagadki, które dla nas nie zawsze wpisywały się w klimat historii, a wykonywanie jednej z nich bardzo nas sfrustrowało. Mieliśmy wrażenie, że twórcy nie zawsze mieli spójny pomysł, a realizacja również pozostawiała wiele do życzenia. Ciężko nam było w tempie rozwiązywać zagadki, a mistrzyni gry nie zawsze okazywała się pomocnym źródłem podpowiedzi. Za każdym razem, gdy prosiliśmy o podpowiedź, musieliśmy opisywać co już mieliśmy zrobione, a i tak nie zawsze dostawaliśmy wskazówki adekwatne do etapu gry. Nie mówiąc już o tym, że Pani mistrz gry weszła nam do pokoju podczas rozgrywki, mówiąc, że tak będzie szybciej z przekazaniem nam informacji co do jednego z rozwiązań, które naszym zdaniem zdecydowanie mogłaby przekazać przez krótkofalówkę nie psując przy tym klimatu. Podsumowując, według nas, jeszcze długa droga nauki i zbierania doświadczenia przed We Want Out, by móc konkurować z dobrymi firmami w Polsce.

Wchodząc do pokoju mieliśmy wrażenie Deja Vu. ER wydał nam się bardzo znajomy. Ponad półtora roku temu odwiedziliśmy inny pokój tej samej firmy, który wiele rozwiązań i elementów wystroju miał bardzo podobnych do Oddziału Zamkniętego. Wprowadzenie fabularne jednozdaniowe, które nie pozwoliło nam się wkręcić w klimat. Pojedyncze zagadki były ciekawe i dawały możliwość pogrania, jednak część łamigłówek wydała nam się mało intuicyjna. Dodatkowo, w jednej zagadce pojawiły się błędy merytoryczne z wiedzy specjalistycznej co, pomimo, że nie uniemożliwiało rozwiązania, to raziło w oczy. Próba stworzenia klimatu za pomocą kilku elementów też nie do końca spełniła rolę, ponieważ jeden z nich okazał się bardzo męczący dla wszystkich graczy. Firma ta reklamuje się jako najlepsza na Pomorzu, co oznacza, że albo właściciele widzieli tylko swoje pokoje albo niestety brak im pokory.

Pierwszy pokój tej firmy, mający już swoje momenty świetności za sobą. Zdążyliśmy w ostatnim momencie, bo pomieszczenie będzie niebawem zmieniane na bardziej nowoczesny ER. Pokój dla początkujących, w którym będą mogli się zapoznać z podstawowymi zasadami panującymi w świecie zagadek. Dostosowany do realiów małego miasteczka. Widać upływ czasu po pokoju zarówno po rekwizytach jak i po stylu tworzenia zagadek. Pomimo to, łamigłówki logiczne i z łatwością można przejść przez ten pokój wciąż dobrze się bawiąc. Bardzo miły właściciel, dzięki któremu poczuliśmy się bardzo ugoszczeni. Zdecydowanie wolimy pozostałe dwa pokoje tej firmy, w których widać ewolucje i rozwój tej firmy.