Pomeranian Runaways

    Pomeranian Runaways

    Pomeranian Runaways to drużyna, która jak sama nazwa wskazuje, jest tworzona przez graczy z Pomorza. Skupia w sobie graczy w różnym wieku i z różnym doświadc... [więcej]

    Odwiedzone pokoje:
    146

    Planowane pokoje:
    2

    Poziom:
    Globtroter

    Punkty:
    237

    225
    237 pkt
    300
    Krew wikingów
    Krew wikingów

    Wikingowie i spółka

    22.10.2023 | data wizyty: 9.08.2023

    Krew Wikingów to pokój, przy którym coś się stało. I to coś świetnego. Już od początku widać wielką zmianę pomiędzy Klątwą, którą ogrywaliśmy zaraz przed tym pokojem, a Krwią. Ta druga rozgrywka jest zwyczajnie spójna i ładna.

    Ani przez chwilę nie wątpimy, gdzie jesteśmy. Jest miejsce na trochę humoru. Wszystkie zagadki są logiczne i satysfakcjonujące do rozwiązania. Jest to po prostu prawidłowo wykonany pokój, który warto odwiedzić. Jak kogoś dodatkowo kręcą klimaty mitologii nordyckiej, to tym bardziej powinien zobaczyć, z czym się tę krew pije. Czy ten scenariusz jest zatem bezbłędny?

    Nie, ale tutaj te wady nie rzucają się tak w oczy. Jedyne co, to pamiętam, że znaczków „tego nie dotykaj” było o wiele więcej niż w przeciętnym ER. Ale prawdę mówiąc, to już naprawdę czepialstwo.
    Wikingowie i spółka Wikingowie i spółka
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 9/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Klątwa zarazy
    Klątwa zarazy

    Ahh... zaraza!

    22.10.2023 | data wizyty: 9.08.2023

    Klątwa Zarazy to pokój zdecydowanie nieidealny. Bardzo ciekawy motyw, wiele interesujących pomysłów i zagadek. Nie jest zupełnie łatwy, ale w większości logiczny i satysfakcjonujący. Są momenty, w których zagadki bardzo mocno zanurzają się w przedstawiany klimat i to ze względu na nie można pokochać to miejsce. Jednak czy jest ku temu wiele powodów? Ciężko mi powiedzieć.

    Poza kilkoma elementami scenografia nie jest jakaś piękna. Same zagadki miewają naleciałości "starych escpae roomów", których mieć nie powinny. Jedna z nich jest po prostu bardzo nieintuicyjna i w zasadzie trochę w niej zgadywaliśmy, co jest właściwą odpowiedzią, a druga wymaga wiedzy zewnętrznej. Czy podstawowej? Niby tak, ale nie jest to coś, co każdy musi mieć w głowie. Ja nie miałem i sądzę, że nie jestem jedyny na tym świecie.

    No ale — udało się wyjść i ogólnie miło spędziliśmy czas. Dziękujemy też mistrzynii gry, która jak zawsze była cudowna.
    Ahh... zaraza! Ahh... zaraza!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 7/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 7/10

    Poziom trudności: Łatwy

    Bestie Peruna
    Bestie Peruna

    Perun czy wiedźmin?

    11.08.2023 | data wizyty: 14.05.2023

    Ostatnim punktem wrocławskiego wyjazdu były Bestie Peruna. Pokój, który zbiera niesamowite recenzje, jest polecany praktycznie przez wszystkich. Przy okazji, chociaż wiedźmińskich motywów trochę już powstało, w teorii jest to coś innego, bo jednak nie samym dziełem Sapkowskiego mitologia słowiańska żyje. Mówię w teorii, bo w przypadku tego ER nie jest to do końca prawda. Ale do tego przejdę później, a zacznę od czegoś innego.

    Bestie to pokój genialny. Jeżeli jeszcze Cię tam nie było, nawet nie kończ tej recenzji i po prostu idź. To, z jaką dbałością i rozmachem jest zrobiony, samo w sobie jest jego odwiedzenia. To cudowne uczucie, że otwarcie oczu zabiera nas do innego świata i nie ma się ani cienia wątpliwości, gdzie się jest. Do tego cuda scenografii dodajmy genialne efekty specjalne, świetnie poprowadzone tempo rozgrywki i mamy od strony klimatu danie wyborne. Jedyne, do czego można się przyczepić to fakt, że jest to pokój klasyczny w swoim założeniu — a co za tym idzie, fabuła jest bardzo znikoma, a szkoda. Chociaż z drugiej strony, część zagadek ma swoje namiastki historii do opowiedzenia, co się zdarza wyjątkowo rzadko.

    Co do samych zadań — jest ich dużo i są naprawdę trudne. Powiedziałbym, że jest to pokój dla osób zaawansowanych. Są przy tym niezwykle satysfakcjonujące i świetnie zróżnicowane. Naprawdę, interakcja z nimi, ich mechanika jest tak przyjemna, jak rzadko bywa w pokojach. Za to należą się po prostu brawa.

    Na sam koniec zostawiłem drugą, niewielką, ale istniejącą wadę “Bestii Peruna”. A mianowicie “wiedźminskość”. Wiadomo, że mitologia słowiańska w dużej części stała się modna przez książki, a później gry. Idąc jednak do pokoju, miałem nadzieję trochę odciąć się od tego świata, a zanurzyć się w innym, nowym. I w znacznej większości się to udaje, poza paroma elementami, w których się nie udaje. Czy to realna wada? Nie wiem, część osób pewnie potraktuje elementy, o których wspominam jako pewne puszczenie oczka do tych, co wiedzą. Mnie jednak trochę wybiło z tego świata, aby za chwilę znowu zanurzyć w pełni. Chyba to właśnie ten kontrast sprawił, że tak bardzo to odczułem. Dla mnie to jest pewna rysa na wspaniałej rozgrywce, którą wręcz trzeba przeżyć. Dziękuję za świetną zabawę i nie mogę się doczekać następnej wizyty we Wrocławiu.
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 8/10

    Poziom trudności: Bardzo trudny

    Potworne Miasteczko
    Potworne Miasteczko

    IT'S SHOWTIME!

    11.08.2023 | data wizyty: 12.05.2023

    Następnym i już przedostatnim pokojem we Wrocławiu był pokój moich marzeń. Coś, na co mogłem czekać całe życie, stało się prawdą. Pokój na podstawie twórczości jednego z moich ulubionych reżyserów, który stworzył moje ulubione postacie i światy. Mowa o Potwornym Miasteczku, wzorowanym na filmach Tima Burtona. Czy jest to jednak dobra adaptacja?

    Zacznę może od zaznaczenia jednej rzeczy — owszem, jaram się tym tematem i zapewne moje przeżycia są inne od części osób, w teorii za sam temat mógłbym zawyżać ocenę, ale prawda jest taka, że wraz z ukochanym tematem rosną również oczekiwania. Skoro to już mam z głowy, zacznę od tematu klimatu, a ten jest prześwietny. Już samo wprowadzenie jest… burtonowskie. Trochę kiczu, trochę śmiechu, czarnego humoru, a to wszystko to tylko preludium do tego, co zastaniemy. Nie chcę spoilować za dużo, dlatego powiem tylko, że twórcy czerpali nie tylko garściami, ale i wiadrami motywy z przeróżnych filmów. Znajdziemy tutaj wszystko, a na dodatek wykonane najlepiej jak się da. Moim najlepszym porównaniem do przebywania w tym pokoju jest pobyt w Disneylandzie, tylko takim trochę bardziej… umarłym. 👻Co ważne, poza tym, że zwiedzamy miasteczko, bierzemy udział w naprawdę sprawnie, ciekawie poprowadzonej i czasami zaskakującej fabule. Jest w niej miejsce na trochę napięcia, oddech, a sama struktura rozgrywki bywa bardzo nietypowa.

    Technikalia są nieodłącznym elementem tego pokoju i to między innymi one sprawiają, że czujemy całą magię. Od scenografii, po efekty specjalne, którymi ten pokój jest przepakowany. Zagadek jest dużo, są trudne, ale jak najbardziej logiczne. Jednak nie polecałbym początkującym drużynom. Poza tym jest to obowiązkowy punkt nie tylko na mapie Wrocławia, ale i Polski. Nawet jeżeli nie lubisz twórczości Burtona, jest to pokój warty odwiedzenia. Jeżeli jednak jesteś fanem jak ja, to włóż kostium Skellingtona, ukradnij Mikołajowi sanie i leć czym prędzej do Wrocławia!
    IT'S SHOWTIME! IT'S SHOWTIME!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    Wehikuł Czasu - Tajemnica Leonarda
    Wehikuł Czasu - Tajemnica Leonarda

    By ER dokończyć i zarobić niemało…

    5.08.2023 | data wizyty: 13.05.2023

    Pora na następny pokój odwiedzony przez nas we Wrocławiu, tym razem przenieśliśmy się w czasie i zajrzeliśmy do pokoju pewnego renesansowego geniusza. Jak wypadła nasza przygoda w pracowni Leonarda da Vinci?

    Ta recenzja nie będzie zbyt długa. Z jednej strony już od naszego pobytu trochę minęło, z drugiej nie uważam, żeby ten pokój potrzebował głębszej analizy. Poza tym jedna z osób w drużynie powiedziała ostatnio, że moje recenzje są coraz dłuższe, także chcę jej udowodnić, że krótkie też potrafię napisać.

    Wystrój jest przepiękny, dokładnie taki, jakby się marzyło. Trochę przywodzi na myśl grę The House of Da Vinci. Z mojej strony to ogromny komplement, ponieważ uważam ją za świetnie zrealizowaną i naprawdę ładną. Przy okazji fajna sprawa dla fana ER. Ale wracając do pokoju — w środku jest pełno mniejszych i większych smaczków odnoszących się do życia i twórczości włoskiego artysty i wynalazcy, a sam wystrój jest jakości filmowej — ale do tego Exit19 nas już przyzwyczaiło. Niemniej, świetnie się na to patrzy.

    Jednak ważniejszym elementem tego pokoju są zagadki. To w każdym możliwym kontekście klasyczny ER. Nie ma większej fabuły, skupia się na wyzwaniu. A wyzwanie skupia się na klasyce. Każdy z elementów doświadczone ekipy już gdzieś widziały i są to często pewne klasyki kodowania wiadomości, ukrywania elementów i tak dalej. Jednak wszystko ma jakiś twist, który ma na celu utrudnić cały proces. I jest to zrobione genialnie. Ktoś, kto widział już gdzieś te rzeczy, powinien docenić to, z jaką dbałością jest przeprowadzone każde zadanie. Ja na to zwróciłem uwagę, a zazwyczaj warstwa zagadkowa nie jest u mnie na pierwszym miejscu.

    Można się przy tym domyślić — jest to pokój trudny i przeznaczony dla grup doświadczonych. Nie tylko z tego powodu. Po prostu wydaje mi się, że osoba będąca już w kilkunastu pokojach bardziej doceni tę ucztę, którą dla niej przygotował Exit. My się świetnie bawiliśmy. Dla mnie był to dobry pokój na pierwszy w tym motywie, chyba lepiej escape roomu skupiającego się na di Ca… Da Vinci nie da się zrobić. Przy okazji znowu mi wyszła długa recenzja, sorry not sorry.
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 9/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    Skrytka nr 16
    Skrytka nr 16

    Idealny ER nie istn...

    5.08.2023 | data wizyty: 13.05.2023

    Wiarygodna opinia

    Czy istnieje Escape Room idealny? Zawsze jak robię recenzję pokoju, który nie ma realnych wad, stwierdzam, że uwzględniając wymyśloną koncepcję, nic lepiej nie dałoby się zrobić. Często też zaznaczam, dla kogo dana rozgrywka jest, a dla kogo niekoniecznie. Jak dotąd jednak byłem tylko w jednym pokoju, który mogłem uważać za pokój idealny dla siebie. Była to Cicha Noc. Jedyny aż do momentu wyjazdu do Wrocławia i doświadczenia czegoś, co nawet nie miało być gwoździem programu. Mowa o skrytce nr 16, debiutanckim pokoju Enigmatyki.

    Nie powiem, że co do tego pokoju nie miałem wysokich oczekiwań, bo opinie miał świetne. Ot, chciałem go sprawdzić, była okazja, oczekiwania w normie. Przeczytałem, że będzie coś z jakimiś złodziejami i tyle. Na to, czego doświadczyłem, nie mogłem się jednak przygotować.

    Pokój jest niesamowity i wtapia w klimat już od przejścia przez próg. Dostajemy swoje zadanie, poznajemy Mistrza Gry, dowiadujemy się, że idziemy przeszukać pewnie miejsce, w którym popełniono przestępstwo. I od tego się zaczyna. Przeszukujemy dane miejsce, dowiadujemy stopniowo, co się w nim stało, a później napięcie zaczyna rosnąć. Od pewnego momentu rośnie cały czas, kiedy myślimy, że już nam się coś udało, dalej knoci się coś nowego. Aż do samego końca, w którym bohatersko udaje nam się zakończyć całą sprawę. To podsumowanie emocji, które miałem podczas tej rozgrywki.

    Niby coś, co opisuje każdy ER na świecie, ale tutaj to wszystko osiągnęło stan perfekcji. Wprowadzenie jest odpowiednio narzucające klimat, który się tylko pogłębia. Zagadki są różnego rodzaju i nadają tempa rozgrywki. Dodatkowe elementy, o których już nie będę wspominał, sprawiają, że czasami się zaśmiejemy, a czasami przejdą przez nas ciarki lub skoczy adrenalina. Scenografia jest piękna i jedynie pogłębia immersję. Słowem – jest to najlepszy pokój sensacyjny, w jakim miałem okazję zagrać. W pełni udało mi się zagłębić w świecie przedstawionym i całkowicie oddałem się temu, co działo się przede mną. I było to niesamowite uczucie.

    Tutaj zamiast technikaliów pochwalę samą firmę za dwie rzeczy, bo naprawdę warto. Po pierwsze – za ciągłe zmiany pokoju. Mistrz Gry opowiadał nam, od czego się zaczęło i powiedział, jakie zmiany zaszły tylko dlatego, że twórcy poczuli, że dany element może być lepszy. Niby poprawki to nie jest nic nowego, ale tutaj muszę przyznać, zrobiły na mnie wrażenie i zwyczajnie pokazały, że komuś zależy. Druga sprawa – sam Mistrz Gry. Spotkałem się już nie raz z osobami, które nie miały doświadczenia w ER. I spoko, nie każdy musi. Jednak wtedy ta interakcja przed i po grze wydaje się być po prostu nieswoja. Czasami dochodzi do momentów w stylu „Było ok? To do widzenia” (specjalnie wyolbrzymiam, ale wiecie, o co chodzi). Tutaj Łukasz, którego serdecznie pozdrawiam, po pierwsze przeszedł z nami cały pokój, co nie zdarzyło mi się od bardzo dawna, a poza tym porozmawiał z nami, był ciekawy naszych wrażeń i znalazł temat do rozmowy. Naprawdę, pozytywne wrażenia od samego początku, do samego końca.

    Brawa za jeden z lepszych debiutów, jakie można było zrobić w ER. Ja dodaję pokój do swojej topki i czekam z niecierpliwością, żeby zobaczyć, co zobaczymy przy nadchodzącej „Białej Przepowiedni”. Dziękuję za świetną zabawę i do zobaczenia!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    Rastamobil
    Rastamobil

    Chillera utopia

    5.08.2023 | data wizyty: 13.05.2023

    Wiarygodna opinia

    Następnym pokojem naszej wrocławskiej podróży był… Rastamobil, czyli po prostu druga pozycja firmy Escape Bus. Pokój, o którym wiele słyszałem i wszystkie opinie były pozytywne. Jednak pomimo to, że wiedziałem, czego można się spodziewać, kompletnie nie potrafiłem sobie tego wyobrazić. Pokój w stylu rasta, jest zabawny a do tego mu wychodzi i jest po prostu dobrą rozgrywką? Przecież to niemożliwe. A może jednak?

    Zacznę od klimatu i całości rozgrywki. Tutaj mocno widać podobieństwa i ogólny styl twórców. Fabuła zaczyna się czymś zaskakującym, a później napięcie rośnie. Całość jest niczym film akcji z dużą dawką humoru niezbyt wysokich lotów. Ale jak to wszystko do siebie pasuje! Scenografia jest piękna i muszę przyznać, że już wejście na teren rozgrywki robi niesamowite wrażenie. Sama fabuła po prostu idzie do przodu, jest trochę zaskoczeń, trochę śmiechu, trochę akcji niczym z filmów. Świetny balans, tworzący niezapomniane przeżycie i trzymający w napięciu do samego końca.

    Jednak sam klimat nie byłby wystarczający bez zagadek. Te są niesamowicie różnorodne, raczej trudne i wymagające bardzo dobrej współpracy w zespole. Dodatkowo, czego się nie spodziewałem, same są źródłem żartów, co mogłoby się wydawać nierealne, a jednak się stało.

    Podsumowując – zabawny pokój w stylu rasta, który dodatkowo jest dobrym ER samym w sobie, jest możliwy. I istnieje sobie w pewnym zakamarku Wrocławia, o którym nie mogę za głośno powiedzieć, bo jeszcze gliny się zainteresują. Jeżeli jednak możecie, koniecznie dostańcie namiary od niejakiego Escape Bus, dobre ziomki, dadzą wam kontakt. A później już tylko świetna zabawa.
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    Porwany Samolot
    Porwany Samolot

    Podróż ze sławnym pilotem

    5.08.2023 | data wizyty: 12.05.2023

    Pora w końcu w recenzjach nadrobić nasz wyjazd do Wrocławia. Miasta ze świetnymi pokojami, a zarazem takiego, w którym nie bywamy za często. Podjęliśmy się zatem zadania uzupełnienia topki z Lock.me 6 pokoi w niecały weekend. A wszystko to zaczęło się od Porwanego Samolotu.

    Po pierwsze muszę powiedzieć, że nieczęsto zdarzają się tak klimatyczne wprowadzenia jak w tym pokoju. Już przy rezerwacji dostajemy informację, że dokładną lokalizację dostaniemy w dniu odwiedzin. Przychodzimy na miejsce i… tego, co dalej się dzieje, nie mogę opisywać, ze względu na spoilery. Mogę tylko powiedzieć, że zanim weszliśmy do pokoju, dostaliśmy solidną dawkę adrenaliny i śmiechu. Tak, czegoś, czego do końca się nie spodziewałem. Okazuje się bowiem, że Porwany Samolot poza napięciem ma też solidną dawkę humoru niczym dobre kino akcji. No, może tutaj idziemy czasami bardziej w parodię.

    Tutaj muszę pochwalić twórców, bo nie jest łatwo stworzyć pokój w takiej konwencji. Bądź co bądź, rozwiązywanie zagadek nie jest dobry przewodnikiem humoru. Tutaj jednak się udało. Są elementy, które są zabawne po prostu, są też takiej, które mają potencjał stworzenia zabawnej sytuacji. Poza tym całość akcji też jest spójna i ciągle czujemy, że zegar tyka. Sam samolot też jest świetnie odwzorowany, może nie jest to scenografia rodem z filmu, ale jest dobrze.

    Zostały jeszcze zagadki. Tych jest dosyć dużo, a same są średniej trudności. Drużyną czteroosobową kompletnie się nie nudziliśmy i każdy znalazł coś dla siebie. Jest trochę wszystkiego. Nie jest też to pokój najłatwiejszy, taki idealnie dla średniozaawansowanych.

    Podsumowując – świetny pokój, zwłaszcza dla osób stawiających na klimat. Dla nas był to początek świetnej przygody oraz jeden z lepszych pokoi odwiedzonych w pierwszej połowie roku. Dziękujemy za rozgrywkę i obłędne mistrzowanie gry.
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 9/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 9/10

    Poziom trudności: Średni

    Duch Wojownika
    Duch Wojownika

    Skalpy i Duchy

    25.06.2023 | data wizyty: 31.05.2023

    Zanim zaczniemy rozprawiać się z Wrocławiem, wpadła sprawa o wiele ważniejsza, niecierpiąca zwłoki. Otwarty został nowy pokój w Gdańsku, na który czekaliśmy już dłuższy czas. Potem okazało się, że sami nie mogliśmy zajść do niego przez ponad miesiąc po otwarciu. Ale oto nadszedł Duch Wojownika. Nomen omen, „duchowy” spadkobierca Krwawego Wodza. Ta recenzja będzie zatem o tyle niecodzienna, że nie będę oceniał tego pokoju jako samego w sobie, ale zastanowię się też czy jest to dobry następca (albo sequel) pokoju w Trójmieście niegdyś kultowego.

    Wyjątkowo zacznę może od tego, czym ten pokój jest, a czym niekoniecznie. We wszelkich rozmowach z Escape Time przed otwarciem, ale trochę też po materiałach promocyjnych spodziewałem się rozgrywki bardzo strasznej i bardzo thrillerowej. Czy jest mrocznie? Tak. Czy jest to dobry thriller? Oczywiście. Nie jest to jednak thriller mocno straszny. Ot, porównałbym go do poziomu Krwawego Wodza, może trochę wyżej. Osoby, które nie mają doświadczenia ze straszniejszymi rozgrywkami, mogą się mocno przestraszyć, inni będą czuli napięcie i niepewność podczas rozgrywki.

    Sam pokój niesamowicie oddaje klimat i nawiązuje do tematu. Motyw z seryjnym mordercą — wodzem z Gdańska był już świetny w pierwowzorze, a tutaj ten pomysł jest rozbudowany. I to jak! W tym pokoju widać, jak długą drogę przeszli zarówno twórcy jak i cała branża przez te lata. Każdy aspekt, przez wprowadzenie, poprzez fabułę, scenografię, a na zagadkach kończąc, jest zwyczajnie lepszy. Dodatkowo widać, że Escape Time w tym czasie znalazło też swój styl. Ostatnio jak jestem w ich pokojach, czuję, że to są ich pokoje. I trzymają poziom, którego nie można się powstydzić nawet w kontekście całego kraju.

    W sumie nie mam więcej za dużo do powiedzenia. Nie ma tutaj elementu, do którego mógłbym się przyczepić, nawet gdybym chciał. Zagadki są niesamowite, chociaż jest ich sporo, a czasu mało, zamysł pokoju i jego fabuła świetnie się rozwijają na przestrzeni rozgrywki, całość po prostu działa i jest miejsce na kilka fajnych interakcji i efektów. Nic dodać, nic ująć. Dziękujemy za cudowną zabawę i za genialne mistrzowanie.
    Skalpy i Duchy Skalpy i Duchy
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    Krasnoludy
    Krasnoludy

    Hej ho, hej ho, do eskejpa by się szło

    7.02.2023 | data wizyty: 29.11.2022

    Nadszedł moment, aby odwiedzić kolejny pokój z topki poznańskiej. Muszę przyznać, że pomimo tak pierwszego miejsca w rankingu miasta i świadomości, że Poznań ma wiele świetnych eskejpów, moje oczekiwania wobec „Kransoludów” nie były wysokie. Może to dlatego, że nie do końca wierzyłem w temat? Nie jestem w stanie powiedzieć. W każdym razie wchodziłem do środka z nadzieją, że całość będzie po prostu poprawna, bez fajerwerków.

    Muszę przyznać się do jednego. Myliłem się okropnie. To, ile w tym pokoju jest magii i klimatu, jak zagadki nie tylko do tego doświadczenia pasują, ale jak je tworzą, jest niesamowita. To jest jeden z nielicznych pokoi, w których braku fabuły nie odczułem tak bardzo, ponieważ zwiedzanie danego miejsca tworzyło własną historię. Ale jak to się udało?

    Już sam początek sprawia, że wchodzimy w ten świat bez większego problemu. Wprowadzenie jest niesamowicie interesujące i sprawia, że tylko czekamy na to, co nas spotka za kilka chwil. A spotyka nas wiele. Zaczyna się od tego dziwnego poczucia, które zapewne miała Królewna Śnieżka. Coś mówi nam, że tutaj mieszkają jakieś przedziwne istoty. Że jesteśmy w ich domu, a nie powinno nas tutaj być podczas ich nieobecności. No ale mamy misję, trzeba ją spełnić. Na przestrzeni następnych 75 minut odkrywamy tajemnicę miejsca, w którym się znaleźliśmy. Rozwiązujemy zagadki. Ogrom zagadek. Jest to jeden z tych pokoi, w których może i rozwiązania przychodzą niesamowicie szybko, ale ich ilość sprawia, że czas ucieka.

    Sam klimat też sprawia, że ta rozgrywka mija nam tak prędko. Chociaż zagadki związane fabularnie z całością są dosyć oczywistym standardem, to tak satysfakcjonujące mechaniki nie zdarzają się często. Podczas rozgrywki ani na chwilę nie mamy wątpliwości, gdzie jesteśmy. Cały czas mamy też wrażenie, że zaraz nam wyjdą krasnoludy zza rogu i zapytają, czego chcemy i dlaczego tu jesteśmy. Co ciekawsze, pokój nie sprawia wrażenia, że mówimy tutaj o jakiś konkretnych przedstawicielach. Jest tutaj sporo Królewny Śnieżki, jest momentami trochę Tolkiena czy Pratchetta. Prawdziwa kwintesencja „krasnoludzkości”. Na tyle dobrze zrobiona, na tyle ciekawa, że po raz pierwszy nie zauważyłem specjalnie braku fabuły, bo rzeczywiście było jej niewiele. Ale scenografia, zagadki, ich mikrofabuły i mechaniki, co chwilę nowe tajemnice, efekty specjalne i zaskoczenia sprawiają, że nawet na chwilę się o tym nie myśli. Ten pokój jest miejscem, które pozwala stworzyć graczowi własną historię i po raz pierwszy uważam to za zaletę danego ER.

    Nie muszę chyba mówić, że technicznie pokój jest niesamowity. Naprawdę, nie mam się do czego przyczepić. Piękny, świetne dźwięki i efekty specjalne, a zagadki logiczne. Perfekcja, którą dostałem, a której kompletnie się nie spodziewałem. Obym miał więcej takich zaskoczeń w nowym roku. Kto jeszcze nie był, musi koniecznie się tam znaleźć!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Strona 1

    Pokaż następne

    Hej, nasza strona wykorzystuje pliki cookies aby jej wszystkie funkcje mogły poprawnie działać.

    Poza tymi niezbędnymi, wykorzystujemy też pliki cookies podmitów trzecich abyśmy mogli korzystać z zewnętrznych narzędzi analitycznych, społecznościowych czy marketingowych. To oznacza że dane zbierane za ich pomocą są przetwarzane też przez dostawców tych narzędzi.

    Czy wyrażasz zgodę na używanie plików cookies innych niż niezbędne do działania strony, zgodnie z naszą polityką prywatności?

    Ustawienia plików cookie

    Tutaj możesz zmienić szczegółowe ustawienia dotyczące plików cookies stosowanych na naszej stronie. Jeżeli wyrażasz zgodę na pliki cookies określonego typu, oznacza to, że zgadzasz się, aby dane przez nie zebrane były wykorzystywane przez administratora tej strony, a także dostawcę konkretnego narzędzia, z którego korzystamy - zgodnie z opisem w naszej polityce prywatności.

    Ten rodzaj plików jest niezbędny do poprawnego funkcjonowania naszej strony. Wykorzystywane są między innymi przy takich funkcjach jak zapamiętywanie przez przeglądarkę wybranego przez użytkownika kraju, produktów w koszyku czy motywu kolorystycznego strony.

    Te pliki pozwalają nam zrozumieć, jak użytkownicy poruszają się po naszej stronie. Jednym z takich narzędzi jest Google Analytics, który pozwala nam zbierać anonimowe informacje o liczbie wejść, korzystaniu z konkretnych funkcji czy rodzaju urządzeń użytkowników. Dzięki nim jesteśmy w stanie dostosować stronę do potrzeb i możliwości różnorodnych użytkowników.

    Narzędzia od Google i Facebook, które zbierają informacje o użytkownikach, które jesteśmy w stanie wykorzystać w celach marketingowych.