ER 1871 Inny Wymiar

W niedzielę południe wybraliśmy się do ER. Pani z obsługi bardzo fajnie wprowadziła nas w klimat, a po wejściu do pokoju miło się zaskoczyliśmy. Nasz czteroosobowy skład miał co robić. Zagadki były na prawdę różnorodne za równo pod względem pomysłowości, ale też i trudności. Jednak musimy przyznać, że zakończenie nas wbiło w fotel. Tego kompletnie się nie spodziewaliśmy! Super miejsce. Bardzo polecamy :)

Pokoj zrobiłby wrażenie jakieś 3 czy 4 lata temu. 90% zagadek oparta na kłodkach. W tym 1, która nie zaskoczyła i męczyliśmy się przy niej jakieś 20 min znając prawidłowy kod. Musiała interweniować obsługa. Podobno sporo grup ma problem z tą kłodka. Wstęp do zabawy bez polotu, raczej jakby odczytany z kartki. Escape znajduje się w podziemiach, przez co było zimno. Zapach też do najprzyjemniejszych nie należał. Przebrania do zabawy nadaja sie do częstszego prania. Trochę się zawiedliśmy. Nie byliśmy pewni po jakim czasie wyszliśmy z pokoju. Pani z obsługi chyba też nie wiedziała. Jakość nie idzie w parze z cena.

To jak dotąd najlepszy pokój w jakim byliśmy. Gdybym wiedziała co mnie tam czeka nie wiem czy bym się zdecydowała. Powtarzałam sobie w głowie cały czas że to tylko zabawa. Same zadania ciekawie zorganizowane bardzo polecam ludziom o mocnych nerwach.

Zimno. Mokro. Ponuro. Brudno. Nie moje klimaty trochę. Pobrudzić się można . Same zagadki dość trudne. Jednak niestety polegliśmy na manualnej. Pierwszy pokój bez sukcesu.

Wybraliśmy się grupą 6 osobową - wersja z aktorem, pokój liniowy, zagadki w miarę proste ale z dozą strachu, która panuje i rozprasza, stają się trochę trudniejsze. Grupa miała doświadczenie od 10 do 20 pokoi, wiec już trochę tego było i wyszliśmy po 45 minutach. Zgadzamy się z komentarzem który przeczytaliśmy przed pójściem, mimo ze jest to pokój w piwnicach i trzeba się na brud nastawić, można go zrobić bardziej estetycznie. Jedyna uwaga jaką mamy to pomyśleć o kwestiach bezpieczeństwa przy udziale aktora, nasze myśli zostały przekazane obsłudze ale niestety trochę to zlekceważyli. Aktor w pewnym momencie trzymając jakieś narzędzie potknął się w kierunku jednego z graczy i tutaj nic się nie stało ale mogło się skończyć faktycznie źle. I jeśli chodzi o drugą rzecz, to straszenie grupy, kiedy jest możliwość ze gdzieś się „wpadnie”, tym bardziej jeśli chodzi o pierwsze pomieszczenie gdzie jest dziura do zejścia w dół, tez nie jest dobrym pomysłem. Bo ludzie w emocjach reagują różnie.
Podsumowując, pokój fajny do przejścia, ciekawy i straszny na pewno, możemy polecić ale obsłudze radzimy, nabrać trochę więcej pokory.